Kiedy kara umowna jest za wysoka - wyrok Sądu Najwyższego

Przedsiębiorca może zastrzec w umowie, że naprawienie szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania niepieniężnego nastąpi przez zapłatę określonej sumy.

Publikacja: 19.05.2017 06:10

Kiedy kara umowna jest za wysoka - wyrok Sądu Najwyższego

Foto: 123RF

Jak wynika z orzecznictwa, kara umowna (art. 483 Kodeksu cywilnego) pełni funkcje odszkodowawczo-kompensacyjne, stymulujące dłużnika do prawidłowego wykonania zobowiązania oraz represyjne. Jej istotą jest obciążenie dłużnika obowiązkiem zapłaty określonej kwoty za niewykonanie lub nienależyte wykonanie przez niego umowy, niezależnie od tego, czy wierzyciel poniósł szkodę (wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 30 listopada 2016 roku, sygn. akt I ACa 491/16).

Stymulowanie dłużnika

W obecnych stosunkach gospodarczych, i umowach zawieranych między różnymi podmiotami, w tym przedsiębiorcami, kara umowna jest czymś standardowym. Wątpliwości może natomiast rodzić jej wysokość, szczególnie górny pułap. W momencie próby wyegzekwowania takich kwot powstają spory pomiędzy stronami umowy, które często kończą się na sądowej wokandzie.

Przykładowo w wyroku z 11 października 2016 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie (sygn. akt I ACa 1673/15) stwierdził, iż przy ocenie, czy zastrzeżona kara umowna jest rażąco wygórowana nie wyklucza się uwzględnienia relacji między wysokością zastrzeżonej kary umownej a wysokością wynagrodzenia należnego stronie zobowiązanej do zapłaty kary umownej. Za zasadnicze jednak kryterium tej oceny uznaje się stosunek wysokości zastrzeżonej kary umownej do wysokości szkody doznanej przez wierzyciela.

Kwestią rażącego wygórowania zastrzeżonej kary umownej zajmował się też Sąd Najwyższy. Ostatnio trafiła do niego sprawa kary zapisanej w umowie najmu lokalu usługowego. Gmina wynajęła go ze swoich zasobów na prowadzenie działalności gastronomicznej. Umowę najmu zawarto na okres 5 lat, ustalając miesięczny czynsz na ponad 10 tys. zł. Najemczyni zobowiązała się także uiszczać opłaty eksploatacyjne. W przypadku opóźnienia z zapłatą czynszu co najmniej za dwa pełne okresy płatności wynajmujący był uprawniony do wypowiedzenia umowy bez zachowania terminu wypowiedzenia. Nie było niezbędne wcześniejsze wyznaczenie najemcy dodatkowego terminu do zapłaty należności czynszowych.

W umowie przewidziano także obowiązek zapłaty kary umownej w razie nieopróżnienia lokalu i niewydania go po ustaniu stosunku najmu w wysokości 7 proc. kwoty miesięcznego czynszu brutto za każdy dzień opóźnienia. Niezależnie od tego wynajmujący mógł obciążyć najemcę opłatami eksploatacyjnymi, mógł też żądać od najemcy odszkodowania uzupełniającego na zasadach ogólnych.

Po kilku latach funkcjonowania restauracji, gmina wypowiedziała najemczyni umowę bez zachowania terminów wypowiedzenia z powodu zadłużenia w płaceniu czynszu.

Okręgowy obniżył, apelacyjny podwyższył

Sprawa trafiła do sądu. Gmina dochodziła od najemczyni kar umownych za 10 miesięcy w związku z bezumownym korzystaniem przez stronę pozwaną z lokalu użytkowego po rozwiązaniu umowy najmu tego lokalu. Należność wobec restauratorki określono na 128 tys. zł (należność główna – 112,5 tys. zł, odsetki – 5,5 tys. zł).

Sąd okręgowy zasądził od pozwanej na rzecz gminy zaledwie 7,5 tys. zł z odsetkami. W ocenie sądu, powództwo było uzasadnione jedynie w zakresie opłat eksploatacyjnych. Bezpodstawne było natomiast żądanie zapłaty kar umownych. Roszczenie to stanowiło bowiem, w świetle ustaleń faktycznych w danej sprawie, nadużycie prawa podmiotowego w rozumieniu art. 5 Kodeksu cywilnego, skoro karę taką wyliczono na kwotę 23.247 zł miesięcznie, czyli 210 proc. czynszu.

Warto wyjaśnić, iż art. 5 k.c. mówi o nadużyciu prawa podmiotowego, a dokładniej, że nie można czynić ze swego prawa użytku, który był by sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony.

Sąd apelacyjny w wyniku apelacji gminy zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że zasądził od pozwanej dalszą kwotę 120.547,72 zł z odsetkami. Sąd ten uznał, że wynajmujący rozwiązując umowę najmu wykorzystał sytuację życiową najemcy i uczynił to w celu wzbogacenia się jej kosztem.

Jak zauważył sąd, zaległości pozwanej w zakresie spłaty czynszu wynikały ze sposobu prowadzenia przez nią działalności gospodarczej w wynajmowanym przez nią lokalu, a pozwana nie przedstawiła żadnych nietypowych w tej działalności okoliczności, których nie mogła wcześniej przewidzieć. Dochodzenie roszczenia przez gminę nie mogło być zatem kwalifikowane jako nadużycie prawa w rozumieniu art. 5 k.c., ponieważ nie nastąpiły – w ocenie sądu – okoliczności wyjątkowe, które uzasadniałyby właśnie taką ocenę prawną.

Jednocześnie sąd apelacyjny zaznaczył, że w rozpoznawanej sprawie nie nastąpiły okoliczności, które mogłyby prowadzić do miarkowania dochodowej kary umownej za opóźnienia w wydaniu lokalu. Nie wystąpiły bowiem zasadnicze kryteria takiego miarkowania przewidziane w art. 484 § 2 k.c., w szczególności – przesłanka kary umownej rażąco wygórowanej.

Inaczej wysokość kary umownej ocenił Sąd Najwyższy, do którego z kasacją wystąpiła najemczyni. Jego zastrzeżenia budziło już samo określenie wysokości kary umownej na poziomie 7 proc. czynszu umownego za każdy dzień opóźnienia byłego najemcy. - Oznacza to obowiązek zapłaty miesięcznie kwoty ponad 23 tys. zł, a więc dwukrotność miesięcznego czynszu – wskazał SN. – Nie można więc podzielić stanowiska sądu apelacyjnego, że kara w wysokości „210 proc przewidzianego czynszu za najem" nie stanowi kary jednak rażąco wygórowanej w rozumieniu art. 484 § 2 k.c. – zaznaczył. Kara umowna w wysokości 210 proc. przewidzianego czynszu za najem jest rażąco wygórowana – uznał Sąd Najwyższy.

Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę sądowi apelacyjnemu do ponownego rozpoznania.

Sygn. akt V CSK 123/16 Wyrok Sądu Najwyższego z 25 listopada 2016 r.

Co na to Kodeks cywilny

Art. 484. §1

W razie niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania kara umowna należy się wierzycielowi w zastrzeżonej na ten wypadek wysokości bez względu na wysokość poniesionej szkody. Żądanie odszkodowania przenoszącego wysokość zastrzeżonej kary nie jest dopuszczalne, chyba że strony inaczej postanowiły.

Art. 484. § 2

Jeżeli zobowiązanie zostało w znacznej części wykonane, dłużnik może żądać zmniejszenia kary umownej; to samo dotyczy wypadku, gdy kara umowna jest rażąco wygórowana.

Jak wynika z orzecznictwa, kara umowna (art. 483 Kodeksu cywilnego) pełni funkcje odszkodowawczo-kompensacyjne, stymulujące dłużnika do prawidłowego wykonania zobowiązania oraz represyjne. Jej istotą jest obciążenie dłużnika obowiązkiem zapłaty określonej kwoty za niewykonanie lub nienależyte wykonanie przez niego umowy, niezależnie od tego, czy wierzyciel poniósł szkodę (wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 30 listopada 2016 roku, sygn. akt I ACa 491/16).

Stymulowanie dłużnika

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona