Zatory płatnicze: Inwestor będzie odpowiadał solidarnie z wykonawcą za zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy

Inwestorzy będą mieli większy wpływ na to, kogo zatrudniają ich wykonawcy na budowie. Będą też płacić podwykonawcy tylko tyle, na ile umówili się z realizatorem inwestycji.

Publikacja: 17.05.2017 06:40

Na placu budowy zwykle działa kilku podwykonawców i wszystkim trzeba zapłacić za ich roboty budowlan

Na placu budowy zwykle działa kilku podwykonawców i wszystkim trzeba zapłacić za ich roboty budowlane.

Foto: Fotolia

Od 1 czerwca firmy budowlane czekają kolejne zmiany. Tego dnia wchodzi w życie pakiet Morawieckiego. Chodzi o ustawę z 7 kwietnia 2017 r. o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia dochodzenia wierzytelności. Wprowadza ona zmiany w art. 6471 Kodeksu cywilnego. Reguluje on zasady zawierania umów o roboty budowlane. Zmiany mają pomóc w likwidacji zatorów płatniczych, z powodu których upadła już niejedna firma.

Nowe przepisy przewidują, że inwestor będzie odpowiadał solidarnie z wykonawcą za zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy, ale tylko gdy wcześniej podwykonawca lub wykonawca zgłoszą mu zakres planowanych prac. Inwestor będzie miał 30 dni na zastanowienie się, czy zgłosić sprzeciw, czy nie. Sprzeciw musi być koniecznie w formie pisemnej a zgłosić należy go zarówno wykonawcy, jak i podwykonawcy. Brak sprzeciwu oznacza, że firma podwykonawcza może podjąć pracę na budowie. Przepis ma zalety i wady. Inwestor zyska większy wpływ na to, kogo podwykonawca zatrudnia na jego budowie.

Dzięki zmianom inwestor uniknie przykrych niespodzianek, do jakich dochodzi dziś. Przychodzą do niego bowiem firmy, których wcześniej nigdy nie widział, z żądaniem wypłaty wynagrodzenia za wykonane prace. Okazuje się, że generalny wykonawca zostawił ich na lodzie. Inwestor, czy tego chce czy nie, płacić musi pomimo tego, że już raz za roboty budowlane zapłacił wykonawcy generalnemu.

Do tej pory też linia orzecznicza sądów nie była zbyt korzystna dla inwestorów. Z wyroków Sądu Najwyższego wynika, że już sama wiedza inwestora o potrzebach realizacyjnych inwestycji lub świadomość, że na budowie znajdują się nie zgłoszeni podwykonawcy, wystarczy, by ponosił on odpowiedzialność z tytułu wynagrodzenia za wykonane roboty budowlane.

Z drugiej jednak strony zmiana spowolni nieco realizację inwestycji. Po przedstawieniu zgłoszenia generalni wykonawcy oraz podwykonawcy będą musieli czekać na zatwierdzenie wybranych podwykonawców. Wstrzyma to ich prace prawie na miesiąc. Ponadto będą narażeni na uznaniowe sprzeciwy inwestorów wobec zgłoszonych podwykonawców.

Tego typu zgłoszenie nie będzie jednak potrzebne, jeżeli inwestor razem z wykonawcą określi w umowie szczegółowy zakres robót, które ma wykonać firma podwykonawcza. Zawarcie takiej umowy będzie równoznaczne z udzieleniem domniemanej zgody przez inwestora na wykonanie konkretnych robót budowlanych przez danego podwykonawcę. Ponadto ma skutkować solidarną odpowiedzialnością inwestora i wykonawcy za zapłatę wynagrodzenia firmie podwykonawczej.

I co jest niezwykle istotne odpowiedzialność solidarna inwestora wobec podwykonawców i dalszych podwykonawców zostanie ograniczona kwotowo. Nowe przepisy przewidują, że inwestor będzie płacił podwykonawcy tylko taką kwotę, na jaką umówił się z głównym wykonawcą. Jest to korzystne dla inwestorów. Nie będzie bowiem dochodziło do tego, że z umowy inwestora z wykonawcą wynika konieczność zapłaty 10 mln zł za zrealizowanie instalacji elektrycznej, a przedstawiciele firmy podwykonawczej twierdzą, że umawiali się z wykonawcą na 15 mln zł.

Na inwestora spadną jednak też nowe obowiązki. Dziś zleca wykonawcy realizację przedsięwzięcia i daje na ten cel środki. I choć decyduje o tym, kto pracuje na jego budowie, nie ustala precyzyjnych zasad wynagradzania podwykonawcy.

Nowe przepisy znoszą wymóg dochowania formy pisemnej pod rygorem nieważności dla umów zawieranych przez generalnego wykonawcę z podwykonawcami oraz umów zawieranych przez podwykonawców z dalszymi podwykonawcami. Prawnicy ostrzegają, że brak wymogu formy pisemnej spowoduje wzrost liczby sporów o to, jaki był zakres prac danego podwykonawcy oraz jaka była ustalona wysokość wynagrodzenia. ©?

Od 1 czerwca firmy budowlane czekają kolejne zmiany. Tego dnia wchodzi w życie pakiet Morawieckiego. Chodzi o ustawę z 7 kwietnia 2017 r. o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia dochodzenia wierzytelności. Wprowadza ona zmiany w art. 6471 Kodeksu cywilnego. Reguluje on zasady zawierania umów o roboty budowlane. Zmiany mają pomóc w likwidacji zatorów płatniczych, z powodu których upadła już niejedna firma.

Nowe przepisy przewidują, że inwestor będzie odpowiadał solidarnie z wykonawcą za zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy, ale tylko gdy wcześniej podwykonawca lub wykonawca zgłoszą mu zakres planowanych prac. Inwestor będzie miał 30 dni na zastanowienie się, czy zgłosić sprzeciw, czy nie. Sprzeciw musi być koniecznie w formie pisemnej a zgłosić należy go zarówno wykonawcy, jak i podwykonawcy. Brak sprzeciwu oznacza, że firma podwykonawcza może podjąć pracę na budowie. Przepis ma zalety i wady. Inwestor zyska większy wpływ na to, kogo podwykonawca zatrudnia na jego budowie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona