Choć platforma elektroniczna Uber ma nowatorski charakter, to jednak dotyczy dziedziny transportu, wobec czego może zostać zobowiązana do posiadania wymaganych prawem krajowym licencji i pozwoleń. Uber nie jest więc objęty zagwarantowaną w prawie Unii dla usług społeczeństwa informacyjnego zasadą swobodnego świadczenia usług - stwierdził rzecznik w sprawie C-434/15 dotyczącej hiszpańskiego oddziału Ubera.
Uber czeka na wyrok
Opinia rzecznika nie wiąże Trybunału Sprawiedliwości, lecz praktyka wskazuje, że zwykle jest brana pod uwagę przy wydawaniu orzeczeń TSUE. Wyrok, który ma wkrótce zapaść w tej konkretnej sprawie, będzie miał ogromne znaczenie także dla kierowców polskiego Ubera. Jest też z nadzieją oczekiwany przez ich licencjonowanych konkurentów - taksówkarzy, którzy Uberowi zarzucają nieuczciwą konkurencję.
Uber Polska już zna opinię rzecznika, czeka na wyrok TSUE, który powinien zapaść w tym roku.
- Uznanie za firmę transportową nie będzie miało żadnego wpływu na to, jak nasza działalność jest regulowana w większości krajów Unii Europejskiej. Utrudni to jednak bardzo potrzebne reformy przestarzałych regulacji, które uniemożliwiają milionom Europejczyków bezpieczne zamawianie przejazdów za pomocą jednego kliknięcia - poinformowało w pisemnym oświadczeniu biuro prasowe Ubera Polska. Dodało, że Uber liczy na reformy, które będą wspierały innowację, możliwości gospodarcze i wolność wyboru dla konsumenta w Europie - zgodnie z deklaracjami Komisji Europejskiej.
Obecnie aplikacja Ubera ma ponad 7,5 miliona użytkowników, a ponad 120 tysięcy kierowców w UE regularnie korzysta z Ubera, aby zarabiać pieniądze.