Kierowców Ubera można zobowiązać do posiadania licencji i pozwoleń - opinia rzecznika generalnego przy TSUE

Kierowców Ubera można zobowiązać do posiadania wymaganych prawem krajowym licencji i pozwoleń - uważa rzecznik generalny przy Trybunale Sprawiedliwości Maciej Szpunar. Wkrótce Trybunał wyda wyrok w tej sprawie. Opinia rzecznika może być wzięta pod uwagę i tym samym wywrzeć decydujący wpływ na los kierowców Ubera w całej Europie.

Aktualizacja: 11.05.2017 15:29 Publikacja: 11.05.2017 12:12

Kierowców Ubera można zobowiązać do posiadania licencji i pozwoleń - opinia rzecznika generalnego przy TSUE

Foto: Flickr.com

Choć platforma elektroniczna Uber ma nowatorski charakter, to jednak dotyczy dziedziny transportu, wobec czego może zostać zobowiązana do posiadania wymaganych prawem krajowym licencji i pozwoleń. Uber nie jest więc objęty zagwarantowaną w prawie Unii dla usług społeczeństwa informacyjnego zasadą swobodnego świadczenia usług - stwierdził rzecznik w sprawie C-434/15 dotyczącej hiszpańskiego oddziału Ubera.

Uber czeka na wyrok

Opinia rzecznika  nie wiąże Trybunału Sprawiedliwości, lecz praktyka wskazuje, że zwykle jest brana pod uwagę przy wydawaniu orzeczeń TSUE. Wyrok, który ma wkrótce zapaść w tej konkretnej sprawie, będzie miał ogromne znaczenie także dla kierowców polskiego Ubera. Jest też z nadzieją oczekiwany przez ich licencjonowanych konkurentów - taksówkarzy, którzy Uberowi zarzucają nieuczciwą konkurencję.

Uber Polska już zna opinię rzecznika, czeka na wyrok TSUE, który powinien zapaść w tym roku.

-  Uznanie za firmę transportową nie będzie miało żadnego wpływu na to, jak nasza działalność jest regulowana w większości krajów Unii Europejskiej. Utrudni to jednak bardzo potrzebne reformy przestarzałych regulacji, które uniemożliwiają milionom Europejczyków bezpieczne zamawianie przejazdów za pomocą jednego kliknięcia - poinformowało w pisemnym oświadczeniu biuro prasowe Ubera Polska. Dodało, że Uber liczy na reformy, które będą wspierały innowację, możliwości gospodarcze i wolność wyboru dla konsumenta w Europie - zgodnie z deklaracjami Komisji Europejskiej.

Obecnie aplikacja Ubera ma ponad 7,5 miliona użytkowników, a ponad 120 tysięcy kierowców w UE regularnie korzysta z Ubera, aby zarabiać pieniądze.  

Elite Taxi broni interesów

Uber jest elektroniczną platformą, która pozwala za pomocą wyposażonego w odpowiednią aplikację smartfona zamawiać usługi przewozu miejskiego w obsługiwanych miastach. Aplikacja ta określa lokalizację użytkownika i identyfikuje znajdujących się w pobliżu kierowców. Jeśli kierowca zaakceptuje kurs, aplikacja informuje o tym użytkownika, wyświetlając mu też profil kierowcy, a także szacowaną cenę przejazdu do wskazanego przez użytkownika miejsca docelowego. Po zakończeniu kursu kwota płatności zostaje automatycznie pobrana z karty bankowej, której dane użytkownik jest zobowiązany wskazać, gdy rozpoczyna używanie aplikacji. Aplikacja posiada również funkcję oceny: zarówno kierowcy mogą być oceniani przez pasażerów, jak i pasażerowie przez kierowców. Średnie oceny poniżej określonego progu mogą powodować usunięcie z platformy. W ramach usługi zwanej UberPop to kierowcy prywatni, niebędący kierowcami zawodowymi, zapewniają przewóz pasażerów za pomocą swych własnych pojazdów.

W 2014 r. Asociación Profesional Elite Taxi (zwana dalej „Elite Taxi"),  organizacja zawodowa zrzeszająca kierowców taksówek w Barcelonie w Hiszpanii, wniosła do  sądu gospodarczego nr 3 w Barcelonie  skargę, w której zażądała m.in. ukarania hiszpańskiej spółki Uber Systems Spain (zwanej dalej „Uber Spain") za działania stanowiące nieuczciwą konkurencję wobec kierowców należących do Elite Taxi.  Uber Spain należy do grupy zarządzającej platformą Uber.

Elite Taxi jest zdania, że Uber Spain nie ma prawa świadczyć usługi UberPop w  Barcelonie ponieważ ani ona, ani właściciele czy też kierowcy pojazdów, za pomocą których świadczona jest ta usługa, nie posiadają licencji i pozwoleń przewidzianych w rozporządzeniu w sprawie usług taksówkowych w aglomeracji Barcelony.

Uznając, że do rozstrzygnięcia sporu konieczne jest dokonanie wykładni przepisów prawa Unii, sąd gospodarczy postanowił zadać Trybunałowi Sprawiedliwości szereg pytań dotyczących kwalifikacji prowadzonej przez Ubera działalności w świetle tego prawa, jak również konsekwencji, jakie należy wyciągnąć z tej kwalifikacji.

Czy to jest usługa społeczeństwa informacyjnego

W przedłożonej dzisiaj opinii rzecznik generalny Maciej Szpunar uznał, że najpierw należy ustalić, czy świadczenia oferowane przez Uber Spain są objęte zasadą swobodnego świadczenia usług jako „usługi społeczeństwa informacyjnego", czy też należą one do dziedziny transportu  podlegającej regulacji przez państwa członkowskie. W pierwszym przypadku przewidziane w barcelońskim rozporządzeniu licencje i pozwolenia dotyczące działalności Ubera mogłyby okazać się niezgodne z zasadą swobodnego świadczenia usług. W drugim przypadku państwa członkowskie miałyby co do zasady swobodę w regulowaniu tej działalności.

Rzecznik generalny stanął na stanowisku, że, choć to sąd krajowy powinien ustalić okoliczności faktyczne i przeprowadzić ich ocenę, to można przyjąć, że  usługa Ubera jest usługą mieszaną, której część jest świadczona drogą elektroniczną, a część, z definicji, nie. Usługa mieszana może zaś być objęta pojęciem „usługi społeczeństwa informacyjnego", jeśli:

1) świadczenie, które nie jest wykonywane drogą elektroniczną, jest niezależne gospodarczo od tego wykonywanego tą drogą (ma to miejsce w szczególności w przypadku platform pośredniczących przy sprzedaży biletów lotniczych czy też rezerwacji hoteli) lub

2) usługodawca świadczy całokształt usługi (czyli zarówno część świadczoną drogą elektroniczną, jak i część świadczoną w inny sposób) czy też wywiera decydujący wpływ na warunki świadczenia tej usługi, w związku z czym obydwie usługi tworzą nierozerwalną całość, pod warunkiem, że główny element (a wręcz całokształt głównych elementów transakcji) jest wykonywany drogą elektroniczną (co ma miejsce na przykład w odniesieniu do sprzedaży towarów on-line).

Bez Ubera nie byłoby zleceń

Zdaniem rzecznika generalnego żaden z tych dwóch warunków nie jest spełniony w przypadku usługi oferowanej przez Ubera. Rzecznik wskazał, że kierowcy, którzy jeżdżą w ramach tej platformy, nie prowadzą własnej działalności, która istniałaby niezależnie od platformy Ubera. Przeciwnie, działalność taka może być wykonywana  wyłącznie dzięki tej platformie, bez której nie miałaby żadnego sensu.

Rzecznik generalny zauważył również, że Uber sprawuje kontrolę nad istotnymi z gospodarczego punktu widzenia elementami miejskiej usługi przewozowej oferowanej w ramach jego platformy. Uber bowiem:

a) ustanawia zarówno warunki dostępu kierowców do tej działalności, jak i jej prowadzenia;

b) wypłaca premie finansowe tym kierowcom, którzy wykonali dużą liczby przejazdów, jak również wskazuje miejsca i okresy, w których można liczyć na dużą liczbę kursów czy też korzystne taryfy (co pozwala Uberowi na dostosowanie oferty do wahań popytu baz wywierania formalnej presji na kierowców);

c) sprawuje, choć pośrednio, kontrolę nad jakością pracy kierowców, w efekcie czego mogą oni zostać usunięci z platformy,

d) ustala w istocie cenę usługi.

Wszystkie te cechy charakterystyczne wykluczają możliwość uznania Ubera za podmiot będący wyłącznie pośrednikiem między kierowcami i pasażerami. Ponadto w ramach oferowanej przez tę platformę usługi mieszanej, świadczeniem podstawowym niewątpliwie jest przewóz (czyli świadczenie, które nie jest wykonywane drogą elektroniczną) i to on nadaje jej znaczenie gospodarcze. Rzecznik generalny doszedł do wniosku, że usługa kojarzenia pasażerów i kierowców nie ma charakteru samodzielnego czy też podstawowego  względem usługi przewozowej. W związku z tym nie może być zakwalifikowana jako „usługa społeczeństwa informacyjnego". Uber jest raczej organizatorem kompletnego systemu przewozu miejskiego na żądanie, którym jednocześnie zarządza. Ponadto Uber nie oferuje usługi współdzielenia samochodów (ridesharing), gdyż to pasażer wybiera miejsce przeznaczenia, a kierowcy otrzymują wynagrodzenie w kwocie, która znacznie przekracza zwykły zwrot poniesionych kosztów.

Uwzględniając, że to świadczenie przewozu stanowi z gospodarczego punktu widzenia element podstawowy, podczas gdy usługa kojarzenia pasażerów z kierowcami przy zastosowaniu aplikacji na smartfony ma drugorzędne znaczenie, rzecznik generalny zaproponował Trybunałowi, aby ten udzielił odpowiedzi, zgodnie z którą usługę oferowaną przez platformę Uber należy zakwalifikować jako „usługę w dziedzinie transportu". W ramach takiej wykładni działalność tej platformy nie jest objęta zasadą swobodnego świadczenia usług zagwarantowaną dla usług społeczeństwa informacyjnego, a zatem ? musi spełniać „warunki dostępu przewoźników niemających stałej siedziby w państwie członkowskim do transportu krajowego w państwie członkowskim". Chodzi np. o posiadanie przewidzianych w barcelońskim rozporządzeniu licencji i pozwoleń.

Choć platforma elektroniczna Uber ma nowatorski charakter, to jednak dotyczy dziedziny transportu, wobec czego może zostać zobowiązana do posiadania wymaganych prawem krajowym licencji i pozwoleń. Uber nie jest więc objęty zagwarantowaną w prawie Unii dla usług społeczeństwa informacyjnego zasadą swobodnego świadczenia usług - stwierdził rzecznik w sprawie C-434/15 dotyczącej hiszpańskiego oddziału Ubera.

Uber czeka na wyrok

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a