Cezary Zalewski o udrożnieniu sądów upadłościowych

Cezary Zalewski szef Sądu Upadłościowego w Warszawie

Publikacja: 04.05.2018 11:14

Cezary Zalewski

Cezary Zalewski

Foto: materiały prasowe

Pewna prezes spółki powiedziała nam, że ze względu na obciążenie w warszawskim Sądzie Upadłościowym przeniosła sprawę do innego miasta. Jak to jest z tym zawaleniem sądów? Ile się czeka na rozpoczęcie sprawy, na wyrok?

Cezary Zalewski: W tej chwili w stołecznym sądzie czas oczekiwania na ogłoszenie upadłości konsumenckiej zwykle wynosi od miesiąca do pół roku. Dla przedsiębiorców bywa jeszcze dłuższy.

Z kolei postępowania po ogłoszeniu upadłości konsumenckiej trwają zwykle od siedmiu miesięcy do kilku lat, w zależności od stopnia skomplikowania sprawy. Niestety, czas wszystkich postępowań systematycznie się wydłuża.

Co jest przyczyną tych wszystkich opóźnień?

Lawinowy wzrost liczby spraw. W naszym sądzie liczba nowych wniosków o ogłoszenie upadłości między 2014 a 2017 r. wzrosła o 270 proc., a liczba spraw prowadzonych po ogłoszeniu upadłości (tych o sygnaturze GUp) o ponad 800 proc.

A jak jest teraz?

Liczba ogłoszonych upadłości w pierwszym kwartale 2018 r. wskazuje, że trend wzrostowy się nie zmienia. Do tego należy doliczyć prowadzone postępowania restrukturyzacyjne, których wcześniej w ogóle nie było. A liczba sędziów orzekających w tych sprawach praktycznie pozostaje niezmieniona, a nawet w ostatnim czasie dwóch zostało przeniesionych do orzekania w innych sądach i wydziałach.

Czy to ma być sugestia, jak wyjść z tego stanu?

To jeden z pomysłów, po prostu trzeba istotnie wzmocnić kadrowo wydziały upadłościowe, zarówno o sędziów, jak i sekretarzy i asystentów. Najzwyczajniej brakuje rąk do pracy.

A nie ma innych pomysłów?

Oczywiście, że są inne proste możliwości poprawy przedstawionego stanu. Pierwszy pomysł, bardzo korzystny dla konsumentów, opiera się na zmianie właściwości sądów, tak by upadłości konsumenckie prowadziły wszystkie sądy cywilne. Dzięki temu zwykły obywatel będzie miał znacznie bliżej do „swojego" sądu, który miałby niewiele tego typu spraw. Ministerstwo Sprawiedliwości nie przejawia jakiejkolwiek woli wdrożenia tego postulatu, który zgłaszany jest przez specjalistów od lat. Drugi pomysł związany jest z wprowadzeniem elektronicznych instrumentów do postępowań upadłościowych. W tym zakresie Ministerstwo Sprawiedliwości ma wielkie zaniedbania, ponieważ Centralny Rejestr Restrukturyzacji i Upadłości miał funkcjonować już od 1 lutego 2018 r.

A kiedy będzie?

Obecnie trudno nawet odpowiedzialnie określić, kiedy ten Rejestr (w wersji odmienionej jako Krajowy Rejestr Zadłużonych) zacznie faktycznie funkcjonować. W ciągu ostatnich lat nie było żadnych widocznych efektów przybliżających nas do pracy z wykorzystaniem elektronicznych instrumentów ułatwiających i przyspieszających pracę.

Czy podsądni wierzyciele, dłużnicy mają jakieś narzędzia, jakiś wpływ na tempo tych spraw?

Uczestnicy przede wszystkim mogą wywierać wpływ na ustawodawcę i MS, by wdrożyło powyższe pomysły. Ze względu na to, że przeszkody w szybkim rozpoznaniu spraw są obiektywne, uczestnicy mają bardzo ograniczone możliwości wpływania na tempo spraw, chyba że opóźnienie jest wyjątkowo nadmierne. Zauważyć należy, że czas trwania postępowania podlega istotnemu wydłużeniu w przypadku, gdy wnioski stron mają braki formalne, co w postępowaniach upadłościowych jest częstą sytuacją.

Obstrukcja, opóźnienie chyba też się zdarza w sprawach upadłościowych, bo chyba nie w restrukturyzacyjnych?

Należy odróżnić opóźnienie wynikające z obiektywnych przyczyn, czyli przeciążenia sądów, i wówczas ono dotyczy zarówno postępowań upadłościowych, jak i restrukturyzacyjnych. Jeżeli zaś rozważymy obstrukcję jako świadome działanie niektórych uczestników postępowania ukierunkowanych na przedłużenie rozpoznania danej sprawy, to w przypadku postępowań restrukturyzacyjnych jest ono moim zdaniem zauważalne częściej niż w postępowaniu upadłościowym.

Na czym polega interes restrukturyzowanej firmy, by restrukturyzacje przedłużać, i czy uczestnicy, sąd są tu bezbronni?

W przypadku otwarcia postępowania restrukturyzacyjnego majątek dłużnika jest chroniony i w zależności od rodzaju restrukturyzacji wierzyciele mają ograniczone możliwości prowadzenia egzekucji lub są całkowicie pozbawieni tej możliwości. Jeżeli więc dłużnik nie wypracował jeszcze porozumienia z wierzycielami, to nie jest zainteresowany poddaniem propozycji układowych głosowaniu, gdyż istnieje ryzyko braku zawarcia układu i zakończenia okresu ochrony przed egzekucją. Również wierzyciele mogą być zainteresowani obstrukcją postępowania restrukturyzacyjnego, chcąc w ten sposób wymusić na dłużniku złożenie im lepszych propozycji układowych. Organy sądowe mają z kolei ograniczone możliwości przeciwdziałania takim praktykom, gdyż podobnie jak w zwykłym procesie, strony formalnie korzystają z uprawnień procesowych.

—rozmawiał Marek Domagalski

Pewna prezes spółki powiedziała nam, że ze względu na obciążenie w warszawskim Sądzie Upadłościowym przeniosła sprawę do innego miasta. Jak to jest z tym zawaleniem sądów? Ile się czeka na rozpoczęcie sprawy, na wyrok?

Cezary Zalewski: W tej chwili w stołecznym sądzie czas oczekiwania na ogłoszenie upadłości konsumenckiej zwykle wynosi od miesiąca do pół roku. Dla przedsiębiorców bywa jeszcze dłuższy.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a