Przedsiębiorca Tadeusza D. postanowił rozbudować fermę kurzą o pomieszczenia na kolejne 1000 kur oraz o nowe silosy. Każdy miał być na 120 ton paszy. Wystąpił więc do prezydenta miasta o wydanie warunków zabudowy, a ten to zrobił.
Pogorszą się warunki mieszkaniowe
Od tej decyzji do samorządowego kolegium odwoławczego odwołali się mieszkańcy sąsiadujących z fermą posesji. Ich zdaniem lokalizacja fermy nie jest najlepsza. Znajduje się ona w środku osiedla domów jednorodzinnych. Jej rozbudowa spowoduje nie tylko obniżenie wartości ich nieruchomości, ale i pogorszy warunki mieszkaniowe. Już teraz są one nie najlepsze. Fetor i hałas bardzo im dokuczają. Po rozbudowie fermy będzie jeszcze gorzej.
SKO uchyliło warunki zabudowy i przekazało sprawę do ponownego rozpatrzenia prezydentowi miasta. Jego zdaniem w okolicy nieruchomości, na której planowana jest inwestycja, przeważa zabudowa mieszkaniowa, choć nie brakuje też kilku budynków o charakterze inwentarsko-produkcyjnym, które stanowią pozostałości po dawnej zabudowie tego terenu. Z tych powodów rozbudowa fermy naruszy zasada tworzenia przestrzeni w sposób harmonijny – stwierdziło kolegium.
Zdaniem SKO nie bez znaczenia jest to, że inwestycja w istotny sposób wpłynie nie tylko na zastany sposób zagospodarowania, ale również na środowisko. Choć ze względu na liczbę kur, których hodowla jest przewidziana, inwestycji tej nie dotyczy rozporządzenie Rady Ministrów z 9 listopada 2010 r. w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko, to nie jest to inwestycja obojętna dla okolicznych terenów. Hodowla takiej liczby kur, dodatkowo w sąsiedztwie innej kurzej fermy, negatywnie wpłynie na tereny nieruchomości sąsiadujących, m.in. przez pogorszenie komfortu i jakości zamieszkiwania, obniżenie wartości terenów sąsiednich czy też stanu środowiska.
Tadeusz D. wniósł skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie, a ten uchylił zaskarżoną decyzję SKO. Według sądu organ odwoławczy mógł samodzielnie rozstrzygnąć sprawę merytorycznie i orzec co do jej istoty, albowiem organ ten nie tylko kontroluje decyzję wydaną w I instancji, ale jest również uprawniony do ponownego rozpoznania sprawy administracyjnej. SKO dokonało też wykładni art. 61 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, przyjmując, że planowana inwestycja zaburzy ład przestrzenny zagwarantowany w tej ustawie, a zatem decyzja o ustaleniu warunków zabudowy jest decyzją wadliwą.