Kontrola pracownika przez detektywa jest niedozwolona

Nie sposób przyjąć, aby korzystanie z usług detektywistycznych w celu kontroli prawidłowości wykonywania przez pracownika umowy o pracę stanowiło typowe i oczekiwane w zwykłej kolejności rzeczy postępowanie pracodawcy.

Aktualizacja: 22.04.2018 15:10 Publikacja: 22.04.2018 12:00

Kontrola pracownika przez detektywa jest niedozwolona

Foto: Fotolia.com

Do takiego wniosku doszedł Sąd Rejonowy Wrocław Śródmieście, który zajmował się sporem między firmą świadczącą usługi budowlane a jej pracownikiem, zatrudnionym na stanowisku tynkarza.

Chwalił się, że ma „fuchę"

Właściciel firmy wystąpił na drogę prawną, żądając od pracownika zwrotu 2 tys. 214 zł kosztów zlecenia usługi detektywistycznej. Jak wyjaśnił podjął decyzję o zleceniu firmie detektywistycznej przeprowadzenia wywiadu, aby zweryfikować przedłożone przez pracownika zwolnienie lekarskie oraz sprawdzenie, czy jest ono wykorzystywane przez niego zgodnie z jego celem, tj. dla podratowania swojego zdrowia i szybkiego powrotu do zdrowia.

W trakcie zwolnień lekarskich, do przedsiębiorcy zaczęły bowiem dochodzić informacje od innych pracowników, że Ryszard P. chwali się, że ma „fuchę" i kładzie kafelki w jakimś mieszkaniu. Wówczas właściciel firmy podjął decyzję, żeby sprawdzić co jego pracownik robi w trakcie zwolnienia lekarskiego. Detektywi ustalili, że w dniach 11–12 stycznia 2016 r. pracownik wykonywał inną pracę zarobkową, tj. kładł płytki.

– Niewątpliwie praca ta wymagała znacznego wysiłku fizycznego, w szczególności pracy kręgosłupa przy częstym nachylaniu się nad płytkami. Nie można więc było pogodzić jej z celem zwolnienia lekarskiego, które pozwany otrzymał właśnie na poratowanie mocno bolącego go kręgosłupa – argumentował przedsiębiorca. Dlatego w związku ze stwierdzonym faktem rażącego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, a więc nienależytego wykonywania umowy o pracę, powód poniósł szkodę majątkową w postaci poniesionych kosztów zlecenia usługi detektywistycznej.

W odpowiedzi na pozew Ryszard P. stwierdził, że szef zlecił prywatnym detektywom jego obserwowanie, gdy korzystał ze zwolnienia lekarskiego, Chciał sprawdzić, czy nie wykonuje on działalności konkurencyjnej. Nie skorzystał z możliwości skontrolowania pracownika przez organ rentowy. Natomiast wysłani przez niego detektywi nie mieli stosownego upoważnienia do przeprowadzenia kontroli.

Pracownik wskazał, że odpowiedzialność odszkodowawcza – w tym także, tzw. kontraktowa, jest w prawie cywilnym co do zasady uzależniona od wystąpienia łącznie trzech przesłanek: wyrządzenia szkody, winy dłużnika oraz adekwatnego związku przyczynowo-skutkowego. Tymczasem pracodawca nie wykazał, że poniósł szkodę w związku z tym, że jego pracownik rzekomo rażąco naruszył swoje podstawowe obowiązki pracownicze.

Dalej zwrócił uwagę, że pracodawca nie ma całkowitej dowolności w sposobie przeprowadzania kontroli pracownika, którą w tym przypadku winien przeprowadzić właściwy organ rentowy. Nie można więc uznać, że przedsiębiorca poniósł jakąkolwiek szkodę, a tym bardziej, że pozwany przyczynił się w jakikolwiek sposób do jej powstania. – Powód nie musiał bowiem korzystać z usług detektywistycznych, lecz mógł złożyć wniosek o przeprowadzenie kontroli przez organ rentowy. Nie poniósłby wówczas żadnych kosztów takiej kontroli. Nie można więc oczekiwać od pozwanego, że zapłaci za to, że powód nie chciał stosować się do obowiązujących przepisów prawa, a wydał pieniądze na własny, autorski sposób kontrolowania pracownika – napisano w odpowiedzi na pozew.

„Normalne" następstwo naruszenia

W ocenie rozpatrującego powództwo sądu rejonowego, podstawę prawną dochodzonego roszczenia powinny stanowić przepisy Kodeksu pracy, a nie wskazywane przez powoda przepisy Kodeksu cywilnego (art. 471 k.c. w zw. z art. 300 k.p.). Odpowiedzialność kontraktowa pracownika jest bowiem w sposób wyczerpujący uregulowana w kodeksie pracy. Podstawę prawną dochodzonego roszczenia mogły stanowić więc przepisy art. 114–122 k.p. Strony nie łączyła bowiem umowa o odpowiedzialności materialnej.

Jak przypomniał sąd, zgodnie z art. 115 Kodeksu pracy, pracownik ponosi odpowiedzialność za szkodę w granicach rzeczywistej straty poniesionej przez pracodawcę i tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego wynikła szkoda. Z kolei w myśl art. 116 k.p., pracodawca jest obowiązany wykazać okoliczności uzasadniające odpowiedzialność pracownika oraz wysokość powstałej szkody.

Sąd nie miał wątpliwości, że pozwany pracownik z winy umyślnej naruszył podstawowe obowiązki pracownicze wykorzystując zwolnienie lekarskie niezgodnie z jego przeznaczeniem. Mógłby więc ponosić ewentualną odpowiedzialność względem powoda, ale za „normalne" następstwa naruszenia tych obowiązków. Tymczasem w ocenie sądu, nie sposób było przyjąć, aby korzystanie z usług detektywistycznych w celu kontroli prawidłowości wykonywania przez pracownika umowy o pracę stanowiło typowe i oczekiwane w zwykłej kolejności rzeczy postępowanie pracodawcy. – Za takie należałoby przyjąć np. poinformowanie odpowiedniego organu kontroli, o których mowa w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych – wskazał sąd.

W uzasadnieniu wskazano, że pracodawca miał prawo podjąć czynności zmierzające do kontroli pracownika, jednak podjęte w tym celu środki i poniesione wydatki nie były adekwatne i nie mogą stanowić podstawy odpowiedzialności majątkowej pozwanego.

Obowiązek ciąży na ZUS

W ocenie sądu, w realiach opisywanej sprawy nie było podstaw prawnych do tego, aby obciążać pracownika poniesionymi przez pracodawcę kosztami prowadzonej na własną rękę kontroli prawidłowości korzystania przez pozwanego ze zwolnienia lekarskiego. Jak wskazano, prawidłowość wykorzystywania zwolnień lekarskich może przeprowadzić tylko pracodawca, który zgłasza do ubezpieczenia chorobowego powyżej 20 ubezpieczonych i to w ściśle określony sposób, zgodnie z rozporządzeniem ministra pracy i polityki socjalnej z 27 lipca 1999 r. w sprawie szczegółowych zasad i trybu kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich od pracy oraz formalnej kontroli zaświadczeń lekarskich. W innych przypadkach ten obowiązek ciąży na ZUS.

– Normalnym następstwem, powziętych przez powoda informacji o wykorzystaniu przez pozwanego zwolnienia lekarskiego w celu wykonywania pracy u innego pracodawcy, gdy nie zatrudniał on więcej niż 20 pracowników, winno być więc, zgłoszenie wniosku do organu rentowego o przeprowadzenie kontroli zwolnienia lekarskiego pozwanego, a nie przeprowadzania kontroli we własnym zakresie, w szczególności podejmując się korzystania z usług detektywistycznych – wskazał sąd.

Jak zaznaczono w uzasadnieniu, nawet jednak gdyby przyjąć, że pracodawca byłby uprawniony do przeprowadzenia kontroli prawidłowości wykorzystania zwolnienia lekarskiego przez pozwanego jako pracownika, w ocenie sądu, wybrany sposób kontroli w postaci wynajęcia usług detektywistycznych wykraczał poza zwykłe, normalne dokonanie sprawdzenia prawidłowości korzystania przez pracownika ze zwolnienia lekarskiego, a także była ona niezgodna z wytycznymi rozporządzenia.

Wyrok Sądu Rejonowego Wrocław Śródmieście z 3 stycznia 2018 r.

Sygnatura akt: X P 212/16

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: m.adamski@rp.pl

Do takiego wniosku doszedł Sąd Rejonowy Wrocław Śródmieście, który zajmował się sporem między firmą świadczącą usługi budowlane a jej pracownikiem, zatrudnionym na stanowisku tynkarza.

Chwalił się, że ma „fuchę"

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara