Ochrona danych osobowych a monitoring

O skomplikowanej materii ochrony danych osobowych w kontekście coraz szerzej stosowanego monitoringu w przestrzeni publicznej i o pilnej potrzebie uregulowania tej kwestii na drodze ustawy mówi Paweł Litwiński - doktor z Instytutu Allerhanda w rozmowie z Michałem Kołtuniakiem.

Publikacja: 19.04.2017 05:30

Ochrona danych osobowych a monitoring

Foto: 123RF

Rz: Co polskie prawo mówi na temat stosowania monitoringu?

Paweł Litwiński: Zasadniczo niewiele. Można wskazać kilka przypadków, w których stosowanie monitoringu wizyjnego jest wprost dopuszczone przez przepisy prawa. Będzie tak np. w przypadku policji, straży miejskich, imprez masowych, czy kasyn gry. W pozostałym zakresie to niestety szara strefa, nieuregulowana przez prawo. Jest to w oczywisty sposób niekorzystne dla nas wszystkich – nie wiadomo z góry, kiedy i pod jakimi warunkami można stosować monitoring, a obywatele poszukują ochrony, gdzie mogą, także w sądach cywilnych.

Właśnie, co na to sądy?

Polskie sądy cywilne coraz częściej wydają wyroki w sprawach dotyczących stosowania monitoringu wizyjnego, najczęściej w relacjach sąsiedzkich. Niestety, są to wyroki nierzadko sprzeczne ze sobą. Poza tym musimy pamiętać, że ochrona prywatności na podstawie przepisów prawa cywilnego ma jedną podstawową wadę – jest możliwa dopiero po naruszeniu. Czyli, nieco upraszczając, sąsiad musi nas podglądać, żebyśmy mogli pójść do sądu. A tymczasem potrzebna jest ochrona uprzednia, czyli taka, dzięki której będzie z góry wiadomo, kiedy można zamontować kamerę i jakie obowiązki się z tym łączą. Jest to o tyle ciekawy problem, że już w 2014 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok w sprawie František Ryneš, w którym przesądził, że instalowanie kamer monitoringu przez osoby prywatne w ten sposób, iż kamera obejmuje przestrzeń publiczną (np. fragment drogi) podlega pod przepisy o ochronie danych osobowych. Wyrok ten otworzył drogę do zainteresowania się tematyką monitoringu przez GIODO – niestety, nie są mi znane przypadki, w których GIODO ingerowałby w stosowanie w Polsce monitoringu wizyjnego. A przecież mamy tysiące kamer, które mijamy codziennie na ulicach!

Można to jakoś uporządkować?

Wydaje się, że tak. W pierwszej kolejności należy wskazać te organy władzy publicznej, które mogą stosować monitoring (najlepiej dla naszej prywatności byłoby oczywiście wtedy, jeżeli poprzestano by na tych, które już obecnie mogą to robić). Trzeba to zrobić w formie ustawy, więc jest to zadanie dla ustawodawcy. W pozostałym zakresie potrzebne są powszechnie obowiązujące przepisy regulujące monitoring wizyjny. Krótko mówiąc, potrzebna jest stosowna ustawa. Taka ustawa jest potrzebna także dlatego, że po 25 maja 2018 r., kiedy zacznie być stosowane nowe europejskie prawo ochrony danych osobowych, podmioty publiczne, których zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa – np. dyrektorzy szkół – nie będą mogli stosować monitoringu wizyjnego bez ustawowej podstawy prawnej. Będzie tak dlatego, że zgodnie z nowym rozporządzeniem, podmioty publiczne będą mogły przetwarzać dane osobowe w celu wykonywania swoich zadań tylko wtedy, gdy stosowny przepis prawa będzie im na to zezwalał. Skoro więc ustawowym zadaniem dyrektora szkoły jest zapewnienie bezpieczeństwa na terenie szkoły, ustawa musi mu zezwalać na przetwarzanie danych osobowych w celu stosowania monitoringu.

Czyli do maja 2018 r. szkoły mogą bez ograniczeń stosować monitoring?

Nie. Już dzisiaj nie ma żadnych podstaw prawnych, żeby podmioty publiczne, wykonując swoje ustawowe zadania, przetwarzały dane osobowe bez podstawy prawnej. Takiej podstawy prawnej nie można się doszukiwać w art. 23 ust. 1 pkt. 5 ustawy o ochronie danych osobowych, czyli w tzw. klauzuli prawnie usprawiedliwionego celu administratora danych. Różnica między obecnym, a przyszły stanem prawnym, jest tylko taka, że dzisiaj konieczność dysponowania przez podmioty publiczne podstawą prawną dla przetwarzania danych osobowych wynika z orzecznictwa sądowego i jest powszechnie akcentowana w literaturze, a po 25 maja 2018 r. będzie wprost wskazana w przepisach nowego prawa ochrony danych osobowych.

A co z przedsiębiorcami? Mogą stosować monitoring np. na terenie swojej firmy?

Tak, ponieważ przedsiębiorcy to podmioty prywatne, a podmioty prywatne nie muszą dysponować ustawową podstawą prawną dla przetwarzania danych osobowych. Mogą się powołać na klauzulę usprawiedliwionego celu administratora danych – tym celem usprawiedliwionym jest w szczególności ochrona swojej własności: przedsiębiorca może zamontować kamerę i monitorować np. magazyn towarów, żeby chronić się przed kradzieżą; właściciel kamienicy może monitorować budynek, żeby zabezpieczać swoją własność. Czy taka ochrona przez monitorowanie będzie skuteczna, to już inna sprawa – ale obowiązujące dzisiaj (i po 25 maja 2018 r.) przepisy o ochronie danych osobowych nie sprzeciwiają się takiemu stosowaniu monitoringu.

Rz: Co polskie prawo mówi na temat stosowania monitoringu?

Paweł Litwiński: Zasadniczo niewiele. Można wskazać kilka przypadków, w których stosowanie monitoringu wizyjnego jest wprost dopuszczone przez przepisy prawa. Będzie tak np. w przypadku policji, straży miejskich, imprez masowych, czy kasyn gry. W pozostałym zakresie to niestety szara strefa, nieuregulowana przez prawo. Jest to w oczywisty sposób niekorzystne dla nas wszystkich – nie wiadomo z góry, kiedy i pod jakimi warunkami można stosować monitoring, a obywatele poszukują ochrony, gdzie mogą, także w sądach cywilnych.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe