Przedsiębiorcy wolą arbitraż od procesu w sądzie

Poufność, specjalizacja, szybkość postępowania i niższe koszty – to powody, dla których firmy w naszym regionie preferują sądownictwo polubowne.

Publikacja: 30.03.2017 07:48

Przedsiębiorcy wolą arbitraż od procesu w sądzie

Foto: 123RF

W państwach Europy Środkowo-Wschodniej w 2016 r. arbitraż – jako sposób rozstrzygania potencjalnych sporów - wybierano w 56 proc. przeanalizowanych transakcji fuzji i przejęć – wynika z najnowszego raportu kancelarii CMS. To znacznie mniej niż w zeszłym roku (72 proc.), ale i tak wciąż zdecydowanie więcej niż w innych częściach kontynentu (np. w Niemczech i Austrii wartość ta wynosi 33 proc., a w krajach Beneluksu – 11 proc.).

– Z naszej praktyki wynika, że trendy dotyczące arbitrażu są podobne w całym regionie. Zjawiska, które widzimy w Europie Środkowo-Wschodniej, obserwujemy również w Polsce – mówi Katarzyna Kucharczyk, radca prawny w zespole postępowań gospodarczych kancelarii CMS.

Skąd tak duża popularność arbitrażu handlowego? Zapewnia on, w odróżnieniu od sądów powszechnych, całkowitą poufność. Niejawne jest nie tylko samo postępowanie, ale też fakt, że się ono toczy. Ponadto sądy nie zawsze są przygotowane do rozstrzygania sporów w wyspecjalizowanych dziedzinach, jak budownictwo czy nowe technologie.

– Jeśli sędzia nie ma odpowiedniej wiedzy, powołuje biegłego, najczęściej z listy. W Polsce jednak kompetencje biegłych też często zostawiają wiele do życzenia, nie mówiąc o tym, że praktycznie niemożliwe jest powołanie biegłego z zagranicy – tłumaczy Kucharczyk. – W arbitrażu strony mogą wyznaczać swoich biegłych, a nawet wybrać arbitrów wyspecjalizowanych w danej dziedzinie, którymi nie muszą być prawnicy – dodaje.

Ekspertka zwraca też uwagę, że w Wielkiej Brytanii, gdzie odsetek klauzul arbitrażowych jest najniższy (8 proc.), funkcjonują wyspecjalizowane sądy, np. do spraw budowlanych.

– Warto rozważyć wprowadzenie takiego systemu w Polsce. Nie musi to generować dużych kosztów, jeśli przydzieli się sędziom sprawy, na których najlepiej się znają – mówi Kucharczyk.

Kolejną zaletą arbitrażu są koszty. W sądach ze względu na ustawowe limity strona wygrana otrzyma od drugiej zwrot tylko części wydatków. A przy skomplikowanych procesach o duże kwoty, koszty obsługi prawnej mogą być wysokie. Dlatego im wyższa wartość przedmiotu sporu, tym częściej strony godzą się na arbitraż. Gwarantuje on wygrywającemu zwrot wszystkich rozsądnie poniesionych kosztów, w tym (często wysokiego) wynagrodzenia arbitrów.

Jeśli chodzi o szybkość postępowania, jest to tylko teoretyczna zaleta arbitrażu. Na zachodzie, gdzie sądy działają sprawniej, różnica w czasie nie jest zbyt duża.

– W skomplikowanych sprawach arbitraż też może się wydłużyć, zwłaszcza gdy wybrani arbitrzy są rozchwytywani, i może być ciężko skoordynować ich kalendarze – tłumaczy Katarzyna Kucharczyk.

Z kolei radca prawny Małgorzata Kiełtyka z kancelarii KG LEGAL Kiełtyka Gładkowski zwraca uwagę, że postępowania arbitrażowe najczęściej są jednoinstancyjne.

– Dzięki temu trwają krócej, koszty są niższe, a wynik pewniejszy, bo nie można go zaskarżyć – tłumaczy.

Systematycznie rośnie też liczba arbitraży międzynarodowych, zwłaszcza w sporach o kwoty przekraczające 100 mln euro.

– Zagraniczne firmy nie ufają polskim sądom. Widzą je jako powolne i kosztowne – zauważa Kiełtyka. – Dlatego często wprowadzają do umowy klauzule niezastrzegające jurysdykcji krajowej dla rozstrzygnięcia sporu – dodaje.

Zdaniem mecenas Kiełtyki zaufanie to można by zwiększyć, rozwijając system elektronicznych doręczeń w postępowaniu sądowym.

– Ostatnio zaczęto rozbudowywać i u nas ten system, ale wciąż nie działa on tak sprawnie jak zmierza się do tego np. w Niemczech – zauważa. ©?

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: szymon.cydzik@rp.pl

W państwach Europy Środkowo-Wschodniej w 2016 r. arbitraż – jako sposób rozstrzygania potencjalnych sporów - wybierano w 56 proc. przeanalizowanych transakcji fuzji i przejęć – wynika z najnowszego raportu kancelarii CMS. To znacznie mniej niż w zeszłym roku (72 proc.), ale i tak wciąż zdecydowanie więcej niż w innych częściach kontynentu (np. w Niemczech i Austrii wartość ta wynosi 33 proc., a w krajach Beneluksu – 11 proc.).

– Z naszej praktyki wynika, że trendy dotyczące arbitrażu są podobne w całym regionie. Zjawiska, które widzimy w Europie Środkowo-Wschodniej, obserwujemy również w Polsce – mówi Katarzyna Kucharczyk, radca prawny w zespole postępowań gospodarczych kancelarii CMS.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Konsumenci
UOKiK ukarał dwie znane polskie firmy odzieżowe. "Wełna jedynie na etykiecie"
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego