Precedensowy wyrok SN ws. zasiłku macierzyńskiego i samozatrudnienia

Samozatrudniona została uznana za etatową pracownicę, gdy po roku pracy wystąpiła o zasiłek macierzyński.

Aktualizacja: 29.03.2018 07:13 Publikacja: 28.03.2018 18:38

Precedensowy wyrok SN ws. zasiłku macierzyńskiego i samozatrudnienia

Foto: AdobeStock

Wyrok Sądu Najwyższego, jaki zapadł w sprawie pracownicy Żabki, może mieć przełomowe znaczenie dla setek tysięcy samozatrudnionych, którzy stale współpracują z jedną firmą i prowadzą swoją działalność w miejscu i godzinach narzuconych przez zleceniodawcę. Okazuje się, że mogą się starać o uznanie ich za etatowych pracowników. Gdy wystąpią o wypłatę zasiłku do ZUS z działalności gospodarczej, zmianą ich statusu mogą się zająć kontrolerzy ZUS.

To może drogo kosztować

Dla pracodawcy uznanie współpracownika na działalności za etatowego pracownika oznacza obowiązek zapłaty składek za niego nawet za pięć lat wstecz. Szczegółowo musi także zostać rozliczony czas pracy takiej osoby: czy nie pracowała w nadgodzinach, za które należy się specjalny dodatek do wynagrodzenia. Pracownik będzie się mógł także domagać udzielenia zaległego urlopu wypoczynkowego. Roszczenia pracownicze w odróżnieniu od składek ZUS należą się tylko za trzy lata.

W tym przypadku kwota roszczeń ZUS będzie dużo niższa. Pracownica zatrudniła się w sklepie rok przed zajściem w ciążę i wystąpiła do ZUS o wypłatę zasiłku. Kontrolerzy ZUS uznali jednak, że zasiłek jej się nie należy, bo rejestracja działalności miała wyłącznie pozorny charakter.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych podkreślił również, że tuż przed pójściem na długotrwałe zwolnienie lekarskie na ponad miesiąc wyrejestrowała się z dobrowolnego ubezpieczenia zdrowotnego tylko po to, by po upływie tego okresu ponownie przystąpić do niego z dużo wyższą składką na ubezpieczenia społeczne. Liczyła na bardzo wysoki zasiłek macierzyński. ZUS stwierdził jednak, że jej pensja w wysokości 2,5 tys. zł miesięcznie była za niska, by opłacać tak wysokie składki. Uznał więc założenie działalności za pozorne działanie i podważył jej ubezpieczenie.

Miejsce, czas i ryzyko

Podobnego zdania były sądy okręgowy i apelacyjny, które potwierdziły słuszność decyzji ZUS. Zdaniem sędziów samozatrudniona nie miała zamiaru wykonywania działalności zgłoszonej do ewidencji ani jej faktycznie nie wykonywała, a jedynym celem jej zgłoszenia był zamiar świadczenia usług na rzecz właścicielki sklepu. Wykonywała pracę w miejscu i czasie przez nią wskazanym, a nie w miejscu zgłoszonym w ewidencji jako miejsce wykonywania działalności gospodarczej.

W skardze kasacyjnej kobieta broniła się, że w praktyce coraz więcej zawodów jest wykonywanych w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, co spotyka się z powszechną akceptacją organów państwowych, a nawet jest sankcjonowane przez ustawodawcę. Przykładem są tu lekarze i pielęgniarki, którzy mogą w ten sposób wykonywać swój zawód, co potwierdza ustawa o działalności leczniczej.

Sąd Najwyższy w wyroku wydanym na posiedzeniu niejawnym oddalił skargę kasacyjną kobiety.

– Samozatrudniony traci status przedsiębiorcy w sytuacji, gdy odpowiedzialność wobec osób trzecich za rezultat jego czynności oraz ich wykonywanie ponosi zlecający i są one wykonywane pod kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez zlecającego – powiedziała Jolanta Frańczak, sędzia SN.

Sygn. akt: II UK 711/16

prof. Arkadiusz Sobczyk z kancelarii Sobczyk i Współpracownicy

Gdy ZUS podważył ubezpieczenie takiej osoby jako prowadzącej działalność, musi być ona uznana za pracownika sklepu z wszelkimi tego konsekwencjami. Chodzi tu nie tylko o zapłatę składek od wynagrodzenia pracownika, ale także o sprawdzenie czasu pracy w tym okresie i naliczenie dodatków za ewentualne nadgodziny. Ten wyrok potwierdza tylko, że pracodawcy nie unikną takich roszczeń i sądy coraz częściej będą uznawały osoby prowadzące działalność za zatrudnionych na etatach. Status pracownika to bowiem obiektywny stan i nic tego nie zmieni. Dlatego zdecydowaliśmy się na regulację tej kwestii w propozycji nowego kodeksu pracy, który przewiduje bardzo korzystne dla pracodawców rozwiązanie. Chodzi o 12-miesięczny okres przedawnienia roszczeń takiego pracownika, co znacząco obniża konsekwencje finansowe uznania samozatrudnionego za pracownika.

Wyrok Sądu Najwyższego, jaki zapadł w sprawie pracownicy Żabki, może mieć przełomowe znaczenie dla setek tysięcy samozatrudnionych, którzy stale współpracują z jedną firmą i prowadzą swoją działalność w miejscu i godzinach narzuconych przez zleceniodawcę. Okazuje się, że mogą się starać o uznanie ich za etatowych pracowników. Gdy wystąpią o wypłatę zasiłku do ZUS z działalności gospodarczej, zmianą ich statusu mogą się zająć kontrolerzy ZUS.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe