Kanadyjskie szanse ekspansji

Unijna umowa handlowa z Kanadą przewiduje wiele ułatwień dla przedsiębiorców.

Publikacja: 22.02.2018 07:39

Kanadyjskie szanse ekspansji

Foto: Adobe Stock

Umowa znosząca cła i inne ograniczenia w handlu z Kanadą weszła w życie we wrześniu 20107 r. Mimo to polscy przedsiębiorcy wciąż nie znają płynących z niej korzyści – przekonują eksperci. Tę umowę, zwaną CETA, muszą jeszcze ratyfikować parlamenty krajów członkowskich Unii Europejskiej. Wtedy wejdą w życie porozumienia dotyczące np. ochrony inwestycji. Już teraz jednak, mocą rozporządzenia Komisji Europejskiej, obowiązują zerowe cła na 98 proc. towarów w handlu z Kanadą. Pozostałe 2 proc. to np. samochody i wyroby motoryzacyjne, na które cła będą stopniowo redukowane. Kanada także odpowiednio zmieniła swoją taryfę, znosząc cła na większość towarów.

Jak zauważa Marcin Majewski, agent celny i menedżer w PwC, umowa CETA przynosi ogromne ułatwienia handlowe. Nie tylko znosi cła na większość towarów, ale też do zastosowania zerowego cła nie wymaga świadectw pochodzenia towarów.

– Wystarczy rejestracja w stworzonym dla celów tej umowy systemie REX (ang. Registered Exporter), prowadzonym przez Izbę Administracji Skarbowej w Poznaniu. W razie wątpliwości co do deklarowanego pochodzenia towaru funkcjonariusze celni mogą skontrolować danego eksportera czy producenta, ale nie ma formalności ze zdobywaniem świadectwa przed eksportem – wyjaśnia ekspert. Przestrzega też, że bezcłowy handel z Kanadą wymaga bezpośredniego transportu pomiędzy Kanadą a Unią Europejską.

Z kolei Łukasz Karpiesiuk, doradca podatkowy, partner w kancelarii SSW, podkreśla, że oprócz barier celnych zniesiono także barierę, dotyczącą certyfikacji.

– Takie towary jak zabawki czy artykuły motoryzacyjne będą mogły być certyfikowane według kanadyjskich wymogów, ale przez europejskie laboratoria – zauważa Karpiesiuk.

W ubiegłych latach Kanada była naszym dziesiątym partnerem gospodarczym wśród krajów pozaunijnych.

W 2016 r. eksport do Kanady zamknął się kwotą 5,4 mld zł, a import – 1,4 mld zł. W obu przypadkach był to ułamek procenta polskiego handlu zagranicznego. Dla porównania, nasz eksport do Niemiec wyniósł w 2016 r. 220 mld zł, a import – 193 mld zł.

Wśród towarów, którymi polscy przedsiębiorcy dotychczas podbijali kanadyjski rynek, były maszyny i części do maszyn, jabłka, wódka, czekolada i meble. Po wejściu w życie umowy CETA ich koszty biznesu znacząco spadły. Kanadyjskie cło na czekoladę wynosiło 6 proc., a na meble nawet 8 proc.

– Dotychczas niewielu przedsiębiorców, zwłaszcza tych mniejszych, interesowało się handlem z Kanadą. Jednak zniesienie barier celnych i innych powinno zachęcić polski biznes do wejścia na ten chłonny rynek – przewiduje Łukasz Karpiesiuk.

—Paweł Rochowicz

Umowa znosząca cła i inne ograniczenia w handlu z Kanadą weszła w życie we wrześniu 20107 r. Mimo to polscy przedsiębiorcy wciąż nie znają płynących z niej korzyści – przekonują eksperci. Tę umowę, zwaną CETA, muszą jeszcze ratyfikować parlamenty krajów członkowskich Unii Europejskiej. Wtedy wejdą w życie porozumienia dotyczące np. ochrony inwestycji. Już teraz jednak, mocą rozporządzenia Komisji Europejskiej, obowiązują zerowe cła na 98 proc. towarów w handlu z Kanadą. Pozostałe 2 proc. to np. samochody i wyroby motoryzacyjne, na które cła będą stopniowo redukowane. Kanada także odpowiednio zmieniła swoją taryfę, znosząc cła na większość towarów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów