W 2015 r. próbowano w Polsce wyłudzić aż 7200 kredytów na kwotę 253 mln zł. Najczęściej do takiego procederu służą skradzione dokumenty. Wiele z tych prób dotyczy także osób, które w bezprawny sposób próbują dokapitalizować swoje firmy czy zdobyć środki na działalność gospodarczą. Nierzadko małe firmy zakładane są tylko po to, by mieć uprawnienia do wystawiania zaświadczeń o zatrudnieniu, na podstawie których możliwe jest wyłudzanie kredytów.
Oszustwa kredytowe są przestępstwem. Grożą za nie kary – od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Zgodnie z art. 297 § 1 kodeksu karnego, kto w celu uzyskania wsparcia finansowego, np. kredytu czy pożyczki, przedkłada podrobiony, przerobiony, poświadczający nieprawdę albo nierzetelny dokument lub też nierzetelne, pisemne oświadczenie dotyczące okoliczności mającej istotne znaczenie dla uzyskania wsparcia finansowego popełnia przestępstwo.
Jednym z najważniejszych elementów tego przestępstwa jest przedłożenie nieprawdziwego dokumentu. Jest on podrobiony, gdy w całości został sporządzony na wzór autentycznego, jednak nie jest prawdziwy, gdyż nie pochodzi od tej osoby, w imieniu której został sporządzony. Z dokumentem przerobionym mamy do czynienia, gdy został wystawiony jako autentyczny, ale ktoś zmienił w nim treść. Dokument poświadczający nieprawdę to taki, który jest autentyczny i został wystawiony przez osobę do tego uprawnioną – np. prezesa spółki, ale zawiera treść niezgodną z rzeczywistością. Z kolei nierzetelne pisemne oświadczenie musi być sporządzone na piśmie i zawierać nieprawdziwe, niepełne lub nieprecyzyjne informacje sugerujące stan rzeczy zgodny z rzeczywistością.
Dla zaistnienia tego przestępstwa ważne jest, by takie nieprawdziwe dokumenty były przedkładane w banku w celu uzyskania wsparcia finansowego. Przedłożeniem dokumentu będzie każda forma jego przedstawienia, która umożliwia pracownikom banku lub innej instytucji zapoznanie się z jego treścią. Może być nim więc osobiste przedstawienie dokumentu pracownikowi banku, przesłanie go pocztą czy też przekazanie go za pośrednictwem kuriera. Do pociągnięcia sprawcy do odpowiedzialności nie jest zatem konieczne, aby osobiście zaniósł dokumenty do banku.
Dla zaistnienia tego przestępstwa nie ma też znaczenia, czy ktoś przedstawia fikcyjne dokumenty lub oświadczenia w celu otrzymania wsparcia finansowego dla siebie czy dla innej osoby, np. kontrahenta czy wspólnika. W obu przypadkach oszust poniesie odpowiedzialność.