W projekcie ustawy z listopada olej rzepakowy był objęty monitorowaniem. Po Komitecie Stałym Rady Ministrów projekt zmieniono. Zlikwidowano rozporządzenie z wykazem towarów monitorowanych, a ich spis przeniesiono do ustawy. Na liście zabrakło jednak oleju rzepakowego. Zmiany następowały tak szybko, że autorzy zapomnieli wyrzucić fragment uzasadnienia dotyczącego powodów, dla których pierwotnie znalazł się na liście objętej nadzorem. Pojawiają się głosy, że zniknięcie oleju jest na rękę grupom przestępczym obracającym olejem.
Ministerstwo Finansów na pytanie „Rz", dlaczego olej zniknął, odpowiedziało, że nie znalazł się on na liście monitorowanych towarów zapisanych w ustawie w wyniku uwag, które do projektu rozporządzenia zgłaszała branża spożywcza (pierwotnie rozporządzenie miało zawierać spis monitorowanych towarów).
– Fakt pozostawienia oleju rzepakowego w projekcie ustawy ze względu na taki sam kod CN sprawiłby, że monitoringiem zostałyby objęte inne tłuszcze roślinne – odpowiada MF. Jego zdaniem to branża spożywcza zwróciła uwagę, że taka sytuacja negatywnie wpłynęłaby na funkcjonowanie jej podmiotów, a po stronie MF pojawiłby się obowiązek monitorowania towarów, które nie należą do grupy wrażliwych na wyłudzenia podatkowe.
Z informacji ujawnionych przez Rządowe Centrum Legislacji wynika jednak, że podczas uzgodnień międzyresortowych, konsultacji społecznych i zgłoszeń lobbingowych nikt nie zgłaszał zastrzeżeń i wniosków, by tego towaru nie obejmować nadzorem.
Pracodawcy RP w specjalnym komunikacie podkreślają, że nie od dzisiaj wiadomo, że skala wyłudzeń podatku VAT w obrocie olejem rzepakowym jest ogromna. – Olej rzepakowy to surowiec, z którego produkuje się m.in. estry metylowe stanowiące składnik diesla. Szacuje się, iż w 2015 r. bezpiecznie do budżetu państwa trafiło jedynie 83 mln zł z tytułu VAT od estrów metylowych, podczas gdy pozostała kwota potencjalnych wpływów w wysokości 376,8 mln zł była zagrożona i prawdopodobnie została bezpowrotnie utracona – podkreślają.