Krajowa Izba Odwoławcza zajmowała się w poniedziałek 30 stycznia sprawą spółki Pojazdy Szynowe Pesa Bydgoszcz. Pesa wystąpiła o przywrócenie możliwości złożenia oferty przetargowej na dostawę tramwajów dla Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Krakowie. MPK w listopadzie 2016 r. wykluczyło ją z przetargu, zarzucając nierzetelność w wykonaniu kontraktu na dostawę tramwajów na podstawie umowy z lipca 2014 r.
KIO była innego zdania. Uznała, że Pesa nie dopuściła się nienależytego wykonania kontraktu. Miałoby ono miejsce, gdyby opóźnienie dostaw nastąpiło ze złej woli. Tymczasem do podpisania umowy doszło z siedmiomiesięcznym opóźnieniem, doszło do zmian w specyfikacji istotnych warunków zamówienia, a na dodatek w sierpniu 2015 r. z powodu fali upałów elektrownie ograniczyły moc, a przerwy w dostawach prądu objęły przede wszystkim przemysł.
MPK zarzucało też wykonawcy brak informowania zamawiającego o postępie robót, jednak – według KIO – niedostatek informacji nie miał cech kwalifikujących do wykluczenia z przetargu. Dlatego nakazało przywrócenie możliwości złożenia oferty przez Pesę w przetargu, w którym MPK chce kupić 50 tramwajów za ok. 700 mln zł. Ofertę przedstawiło także konsorcjum Solaris-Stadler.
– Ten wyrok to dobra informacja dla podmiotów podlegających prawu zamówień publicznych – uważa radca prawny Piotr Swaczyński. – Oznacza on, że nieistotne odstępstwa od nierzadko bardzo precyzyjnych zapisów umów nie mogą być przyczyną wykluczenia wykonawcy z rynku. Zamawiający często stosują kary umowne, a ryzyko ich wystąpienia przedsiębiorcy muszą wliczać w cenę usługi, albowiem przy dłuższych kontraktach naliczanie kar umownych jest zjawiskiem powszechnym – tłumaczy.
Pesa wygrała krakowski kontrakt w grudniu 2013 r. Dostarczyła wszystkie 36 tramwajów przed końcem 2015 r.
