Najnowszy wyrok Sądu Najwyższego wskazuje na większą odpowiedzialność firm ubezpieczeniowych wobec ubezpieczonych. Zasadą jest, że firma ubezpieczeniowa odpowiada za szkodę ubezpieczeniową. Wolna jest od odpowiedzialności, jeśli ubezpieczony wyrządził szkodę umyślnie – co należy do rzadkości. Częściej zdarza się rażące niedbalstwo i wtedy odszkodowanie też się nie należy, chyba że umowa lub ogólne warunki ubezpieczenia stanowią inaczej albo jego zapłata odpowiada w danych okolicznościach względom słuszności (art. 827 kodeksu cywilnego). Takie sytuacje są dość częste, np. posiadacz auta zostawia kluczyki czy dowód rejestracyjny i akurat wtedy dochodzi do kradzieży.
Zamieszanie ochroniarzy
Podobnie było w sprawie kradzieży z sejfu firmy ochroniarskiej 489 tys. zł. W placówce obowiązywała tylko ustna instrukcja kierownika ochrony, jak postępować z kluczem do sejfu oraz systemem alarmowym. Pracownicy mieli go trzymać w magazynie broni bądź przy sobie. Niektórzy stosowali się do polecenia, inni umieszczali klucz w bucie lub szufladzie biurka – i tak było feralnej nocy. Wcześniej tej nocy uruchomił się alarm, przybyła grupa interwencyjna firmy ochroniarskiej oraz policja, która stwierdziła wybitą szybę w drzwiach. Kradzież z sejfu ujawniono później.
Mimo że firma ochroniarska miała wykupione trzy polisy: od kradzieży i rabunku, OC od działalności gospodarczej oraz OC dla jej pracowników, Ergo Hestia odmówiła zapłaty odszkodowania.
Zasady i słuszność
Zasądził je Sąd Okręgowy w Koszalinie. Uznał, że doszło do kradzieży. W ocenie Sądu Apelacyjnego w Szczecinie rażące niedbalstwo pracowników firmy ochroniarskiej polegało na niezabezpieczeniu klucza do sejfu, niewłączeniu alarmu w lokalu, co umożliwiło sprawcom dostanie się do pomieszczenia z sejfem. Pominął jednak kwestie owej klauzuli słuszności.
– Zasadą jest odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń. Na dodatek ogólne warunki pierwszej umowy powtarzały dosłownie klauzulę słuszności, dlatego to ona powinna być podstawą zapłaty odszkodowania – argumentował przed SN mecenas Krzysztof Wicher, pełnomocnik firmy ochroniarskiej. Jej zastosowanie uzasadnia fakt, że firma była ubezpieczona w Hestii na wypadek wszelkich tego rodzaju zagrożeń od lat i nigdy nie zainkasowała odszkodowania ubezpieczeniowego.