O pieniądze trudniej niż w 2012 roku

Dziś trzeba mieć kilkadziesiąt tysięcy złotych w gotówce, żeby w ogóle myśleć o zadłużeniu się na mieszkanie. Trwa więc hossa bez kredytów hipotecznych.

Aktualizacja: 16.10.2016 09:46 Publikacja: 16.10.2016 09:30

O pieniądze trudniej niż w 2012 roku

Foto: Fotorzepa, Adam Burakowski

- Ponad rok temu banki zaczęły mniej przychylnym okiem patrzeć na udzielanie kredytów hipotecznych. W tym czasie zdolność kredytowa modelowej rodziny stopniała o 20 proc. i wróciła do poziomów nienotowanych od 2012 roku - mówi Bartosz Turek, analityk Lion's Banku.

Wylicza, że trzyosobowa rodzina, dysponująca dochodem na poziomie 5 tys. zł netto, może pożyczyć niecałe 375 tys. zł (mediana) w formie 30-letniego kredytu. W ciągu roku zdolność kredytowa modelowej rodziny spadła o ponad 28 tys. zł., ale już od ostatniego szczytu (z kwietnia 2015 roku) aż o 87 tys. zł, czyli prawie jedną piątą.

Mniej, choć taniej

- Malejąca zdolność kredytowa może na pierwszy rzut oka zaskakiwać, skoro mamy do czynienia z rekordowo niskimi stopami procentowymi, a więc po prostu kredyt jest relatywnie tani. Banki podchodzą jednak do udzielania kolejnych długów mieszkaniowych dość zachowawczo. Powodów może być dużo - uważa Bartosz Turek.

Po pierwsze, banki obciążone zostały dodatkowym podatkiem, a niedługo czekać je może niemały wydatek związany tzw. ustawą spreadową. Nie można też zapomnieć, że stopy procentowe w końcu wzrosną, a wraz z nimi raty kredytów zaciągniętych w rodzimej walucie. - Banki powinny więc dziś zachowawczo podchodzić do udzielania kredytów, aby potem nie okazało się, że dzisiejsi kredytobiorcy nie dadzą sobie rady z opłacaniem wyższych rat za 2,3 czy 5 lat - mówi Turek.

W efekcie wspomniana modelowa rodzina może dziś pożyczyć mniej więcej tyle ile w 2012 roku, czyli w okresie w którym podstawowa stopa procentowa była na poziomie nawet ponad 3-krotnie wyższym niż dziś, czyli po prostu kredyty były znacznie droższe.

- Wszystko byłoby dobrze, gdyby dodatkowo nie wzrosły wymagania odnośnie wkładu własnego. Dziś trzeba ponadto mieć przeważnie kilkadziesiąt tysięcy złotych w gotówce, żeby w ogóle myśleć o zadłużeniu się na zakup mieszkania - podkreśla Bartosz Turek.

Hossa bez kredytów

Analityk Lion's Banku dodaje, że możliwości skorzystania z programu dopłat do kredytów - Mieszkanie dla młodych - są już bardzo ograniczone, a jest to ważne, bo większość banków wymaga dziś przynajmniej 15-proc. wkładu własnego przy zakupie mieszkania. Tymczasem z początkiem przyszłego roku wymaganie to powinno wzrosnąć do 20 proc. ceny zakupu mieszkania.

- To wszystko utrudnia osobom młodym wejście do grona właścicieli nieruchomości. Czemu więc deweloperzy ustanawiają co chwilę kolejne rekordy liczby budowanych lub sprzedawanych mieszkań? Powodów hossy na rynku mieszkań należy szukać po stronie inwestorów. Ci, których na to stać, nie chcą zanosić pieniędzy do banków na skromny procent. Wolą kupić mieszkanie na wynajem, na czym teoretycznie można zarobić 2-3 razy więcej niż na lokacie. Jest to oczywiście okupione dodatkowym ryzykiem i wysiłkiem organizacyjnym, ale i tak wiele osób na taki krok się decyduje - opowiada Anna Olesiejuk z Tax Care.

Jej zdaniem cieszyć powinien fakt, że obserwowana dziś hossa, w odróżnieniu od tej sprzed dekady, nie jest powodowana łatwym dostępem do kredytu. Także dzięki temu w ostatnich latach ceny nieruchomości pozostają w miarę stabilne. Małe jest też ryzyko dynamicznych spadków cen, gdy spadnie popyt na mieszkania.

- W sierpniu modelowa rodzina nie miała co liczyć na kredyt mieszkaniowy w kwocie pół miliona złotych czy nawet 400 tys. zł. Co warto podkreślić, takie oferty przed rokiem były jeszcze normą. Dziś takiej kwoty nie pożyczy już żaden z przebadanych banków. Z tak zachowawczymi deklaracjami nie mieliśmy do czynienia w historii prowadzonych badań - Bartosz Turek.

- Ponad rok temu banki zaczęły mniej przychylnym okiem patrzeć na udzielanie kredytów hipotecznych. W tym czasie zdolność kredytowa modelowej rodziny stopniała o 20 proc. i wróciła do poziomów nienotowanych od 2012 roku - mówi Bartosz Turek, analityk Lion's Banku.

Wylicza, że trzyosobowa rodzina, dysponująca dochodem na poziomie 5 tys. zł netto, może pożyczyć niecałe 375 tys. zł (mediana) w formie 30-letniego kredytu. W ciągu roku zdolność kredytowa modelowej rodziny spadła o ponad 28 tys. zł., ale już od ostatniego szczytu (z kwietnia 2015 roku) aż o 87 tys. zł, czyli prawie jedną piątą.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu