Strategie przetrwania w czasie braku pracy czy gorszych zarobków są różnorodne. Standardowo oszczędza się na kulturze, ubraniach czy jedzeniu, ale wielu Polaków wspomaga się także sprzedając to, co można sprzedać. Taka sytuacja jest wstydliwa, ale i tak aż 42 procent ankietowanych przyznało się do tego, że przynajmniej raz sprzedało jakiś przedmiot, by mieć pieniądze na bieżące wydatki. Wielokrotnie było do tego zmuszonych sytuacją 5 procent badanych, a 19 procent przyznaje się do kilku takich sytuacji w życiu.
Nie ma przy tym większych różnic między obiema płciami – 42 procent kobiet i 43 procent mężczyzn przyznaje się do przynajmniej jednorazowej sprzedaży części majątku. Jednak panie częściej przyznają się do faktu, że zdarzyło im się to wiele razy – 7 procent kobiet i 3 procent mężczyzn przyznało się do wielokrotnego wspomagania się sprzedażą posiadanych w domu rzeczy. Być może wynika to z faktu, że kobiety wciąż zarabiają w Polsce mniej niż mężczyźni, a zdominowane przez nie zawody są znacznie słabiej płatne niż te „męskie".
Lombardy są na wyciągnięcie ręki
W upłynnianiu drobnych ruchomości pomaga dostępność miejsc, w których można je sprzedać. Bez problemu można znaleźć lombard, choć dla wielu to ostateczność. Do tego w zasięgu kilku kliknięć są serwisy ogłoszeniowe, umożliwiające sprzedaż bez wstydliwej otoczki, z jaką wciąż wiąże się wyprawa do lombardu. Większość sprzedających w serwisach ogłoszeniowych to, oczywiście, ci, którzy sprzedają rzeczy zbędne, ale wśród nich łatwo się ukryć tym, którzy sprzedają, bo muszą. Na pewno często jest też tak, że oba powody się łączą.
Najchętniej sprzedajemy kosztowności i... odzież
Gdy Polaków dopadnie trudna sytuacja życiowa, to przede wszystkim sięgają po bardzo tradycyjną rezerwę finansową, czyli biżuterię. Aż 37 procent spośród tych, którzy kiedyś coś sprzedali dla ratowania domowego budżetu sięgnęło właśnie po biżuterię. Można śmiało powiedzieć, że jako rezerwa kapitału jest ona niezastąpiona, gdyż nie traci na wartości (chyba że sztuczna) i łatwo ją upłynnić. Co jak co, ale złoto i kamienie szlachetne łatwo sprzedać. Szczególnie chętnie, w trudnej sytuacji, pozbywają się biżuterii kobiety – aż 50 procent pań, które musiały coś sprzedać, wskazało właśnie na biżuterię. Panowie biżuterię sprzedają znacznie rzadziej, robi to 25 procent z nich. Zapewne dlatego, że mężczyźni znacznie rzadziej mają biżuterię wykraczającą poza obrączkę na palcu.