Argentyna wystąpiła do Funduszu 8 maja o pomoc po załamaniu się kursu peso z powodu ucieczki kapitałów inwestorów. W ramach umowy, wymagającej jeszcze zatwierdzenia przez radę gubernatorów MFW, rząd zobowiązał się przyspieszyć plany redukcji deficytu budżetowego, nawet jeśli zakłada na najbliższe lata niższy wzrost gospodarczy i wzrost inflacji. Umowa jest punktem zwrotnym dla tego kraju, który unikał kontaktów z instytucją w Waszyngtonie po niszczycielskim kryzysie w 2001-2 r. wywołanym zdaniem wielu Argentyńczyków działaniami oszczędnościowymi narzuconymi przez MFW.

Wystąpienie prezydenta Mauricio Macri do Funduszu o pomoc wywołało nową falę demonstracji w kraju. — Nie ma cudów, MFW może pomóc, ale Argentyńczycy muszą sami rozwiązać swe problemy — stwierdził na konferencji prasowej minister finansów Nicolas Dujovne. Spodziewa się, że rada MFW zatwierdzi tę umowę na posiedzeniu 20 czerwca, a natychmiast potem dojdzie do uruchomienia pierwszej transzy, 30 proc. przyznanej sumy, czyli ok. 15 mld dolarów.

Argentyna obiecała zmniejszyć deficyt budżetowy do 1,3 proc PKB w 2019 r. z wcześniejszych 2,2 proc, umowa przewiduje równowagę a nawet nadwyżkę 0,5 proc. w 2020 r. Rząd złoży w parlamencie propozycję zreformowania statutu banku centralnego i zwiększenie jego autonomii, a bank zaprzestanie transferowania pieniędzy do resortu finansów, tej „maszynki" napędzającej inflację.

Najbliższe prognozy gospodarze skomplikowały się jednak. Minister Dujovne powiedział, że wzrost wyniesie w tym roku 1,4 proc. a za rok 1,5-2,5 proc., a nie po 3 proc, jak zakładano 7 miesięcy temu. bank centralny odstąpił od celu inflacyjnego 15 proc. w tym roku i nie będzie podawać żadnego — poinformował jego prezes Federico Sturzenegger. Dlaa następnych lat bank ustalił niższe cele: 17 proc. w 2019 r., 13 w 2020 i 9 w 20-21 r. wobec obecnych 25 proc.

Odrębnie urząd prezydenta podał o porozumieniach z Międzyamerykańskim Bankiem Rozwoju, Bankiem Światowym i bankiem CAF o dodatkowej rocznej pożyczce 5,65 mld dolarów.