Projekt sankcji przeciwko Władimirowi Putinowi oraz 28 jego współpracownikom (m.in, szefowi FSB) został złożony w Parlamencie Europejskim, podała rosyjska agencja Prime. Podpisało się pod nim 57 parlamentarzystów, a jako główny powód podano sprawę ukraińskiej lotniczki Nadieżdy Sawczenko, porwanej przez rosyjskie służby i sądzonej w Rosji.

Dlatego wnioskodawcy doszli do wniosku, że nadszedł czas, by nie tylko otoczenie Putina, ale i on sam został objęty sankcjami. Wniosek trafił do Federici Mogherini, a o sprawie poinformował eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski.

Do tej pory zachodnie sankcje omijały rosyjskiego prezydenta, choć wszyscy zdawali sobie sprawę, kto stoi za działaniami Rosji na Ukrainie, za aneksją Krymu, embargiem na unijną żywność. Wniosek 57 eurodeputowanych jest pierwszym oficjalnym wystąpieniem przeciwko Putinowi.

Rosyjski prezydent, który oficjalnie zarabia 7,6 mln rubli rocznie (104,7 tys. dol.), od lat jest uważany za najbogatszego człowieka Rosji i jednego z najbogatszych na Ziemi. Poprzez swoich ludzi ma mieć udziały w najbardziej zyskownych firmach, nie tylko rosyjskich.