W Sejmie ruszyły prace nad projektem nowej ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy. Dzięki niej podejrzane transakcje mają częściej trafiać pod lupę generalnego inspektora informacji finansowej.
Skąd pomysł na zmiany? Otóż system przeciwdziałania praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu musi być sprawniejszy i bardziej szczelny. Do takiego wniosku doszła Unia Europejska i przygotowała dyrektywę. Teraz kraje członkowskie muszą dostosować do niej swoje przepisy.
Projekt przewiduje nowe kategorie instytucji obowiązanych, zadania Komitetu Bezpieczeństwa Finansowego, poprawione zasady gromadzenia informacji przez generalnego inspektora informacji finansowej, nowe zasady wstrzymywania transakcji i blokowania rachunków oraz precyzyjniejsze zasady współpracy GIIF z zagranicznymi jednostkami analityki finansowej i Europolem. To nie koniec.
Instytucje obowiązane będą musiały na bieżąco analizować transakcje, by wykryć te nietypowe i podejrzane, tj. te, których okoliczności mogą wskazywać na związek z przestępstwem prania pieniędzy lub finansowania terroryzmu. Chodzi o: banki krajowe (w tym spółdzielcze), oddziały instytucji kredytowych, firmy inwestycyjne, spółki prowadzące giełdę, zakłady ubezpieczeń (ubezpieczenia na życie), notariuszy czy adwokatów.
Jednocześnie ocena ryzyka ma być regularnie aktualizowana. W celu jeszcze lepszego identyfikowania, zrozumienia i zarządzania czynnikami ryzyka na szczeblu UE oraz ograniczania ich państwa członkowskie powinny udostępniać wyniki swoich ocen ryzyka sobie wzajemnie.