Od 1655 roku spoczywały w klasztorze ojców Dominikanów w Lublinie, a ich historia jest równie złożona jak ludzkie dzieje.
Relikwie Drzewa Krzyża Świętego odnalazła u podnóża Golgoty św. Helena, matka Konstantyna Wielkiego, kiedy wyruszyła w podróż do Jerozolimy w 326 roku. Towarzyszyła im sława cudownie uzdrawiających. Zostały podzielone na trzy części – jeden fragment został w Jerozolimie, drugi – w Rzymie, a trzeci – trafił do cesarskiego skarbca w Konstantynopolu. Ten ostatni stanowił posag księżniczki Anny, gdy w 988 roku wychodziła za mąż za Włodzimierza Wielkiego - zabrała je wtedy ze sobą na Ruś. W 1333 roku za sprawą ruskich książąt - kuzynów Kazimierza Wielkiego - przyjechały do Zamku w Lublinie. Po pewnym czasie zostały przekazane do miejscowego klasztoru dominikanów. Tak rozpoczął się okres wzmożonych pielgrzymek pątników.
W nadnaturalną moc tych bardzo dużych - kilkunastocentymetrowych relikwii - wierzyli też miejscowi. Istnieją przekazy o cudach, które dokonały się za ich sprawą – także na rzecz samego Lublina. Miały ochronić miasto przed najazdem Chmielnickiego w 1648 roku, a także przed tragicznym pożarem w 1719 roku. O. Tomasz Dostatni opowiada w filmie, czym był i jest krzyż Chrystusa dla chrześcijan, jak życiodajne ma dla nich znaczenie, a także - jak ekumeniczny jest jego charakter.
10 lutego 1991 roku przed szóstą rano jeden z braci zakonnych odkrył kradzież - okazało się, że relikwiarze zniknęły, chociaż krata w ołtarzu była zamknięta. Kościół był jednak słabo zabezpieczony, nie miał monitoringu. Trzy dni trwały szczegółowe oględziny miejsca zdarzenia, w wyniku których ustalono jedynie, że sprawcy prawdopodobnie dali się zamknąć w kościele w noc poprzedzającą włamanie. Udało się ustalić ślady linii papilarnych sześciu różnych osób wykluczając wszystkich dominikanów i ludzi związanych ze świątynią na co dzień. Mimo pojawiających się rozmaitych tropów – nie udało się ustalić, co się stało z Drzewem Krzyża Świętego.
Jak opowiadają w filmie ojcowie – relikwiarz, w którym umieszczone były pokaźne fragmenty Drzewa Krzyża pochodził z końca XVIII wieku i mimo, że zbudowany z 20. kilogramów srebra – to nie miał większej wartości artystycznej. Choć dziś sprawa uległa już przedawnieniu, to Dominikanie wciąż chcą odnaleźć relikwie…