Euro kusi i odstrasza

Strefa euro się przebudowuje, Polska powinna w tym uczestniczyć. Trzymamy rękę na pulsie – zapewnia rząd.

Aktualizacja: 16.05.2018 22:16 Publikacja: 16.05.2018 20:50

Dyskusję o przyszłości strefy euro i miejscu Polski w tym procesie moderował redaktor naczelny „Rzec

Dyskusję o przyszłości strefy euro i miejscu Polski w tym procesie moderował redaktor naczelny „Rzeczpospolitej” Bogusław Chrabota (pierwszy z prawej)

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

– Strefa euro numer 1 już nie istnieje. Teraz buduje się strefa euro numer 2 – mówiła Izabela Leszczyna, była wiceminister finansów w rządzie PO–PSL podczas dyskusji „Euro – co dalej".

Remont strefy wspólnej waluty

– Te zmiany można porównać do remontu domu, gdzie wymieniane są okna, dach, układ pokoi, podłogi. My mamy się do tego domu kiedyś wprowadzić i jeśli mamy się w nim dobrze czuć i poruszać, to musimy uczestniczyć w tym remoncie – przekonywała Izabela Leszczyna.

Remont strefy euro to między innymi komunikaty Komisji Europejskiej, że do 2025 r. zakończyć ma się budowa unii walutowej razem z unią bankową, unią fiskalną czy funduszem stabilizacyjnym.

– PO stoi na stanowisku, że do strefy euro nie trzeba wchodzić natychmiast, ale trzeba współuczestniczyć w zmianach – podkreślała Leszczyna.

Tymczasem jej zdaniem rząd PiS, likwidując m.in. pełnomocników ds. euro w resorcie finansów czy w banku centralnym, nie jest w stanie tego robić.

– Nasza obecność przy stole negocjacyjnym nie zależy od tego, czy jest jakaś komórka w Ministerstwie Finansów czy nie – replikował Konrad Szymański, wiceminister spraw zagranicznych. – Bo przyszłość strefy euro rozgrywa się na poziomie szefów rządów – dodał.

Szymański wyjaśniał, że Polska i inne kraje poza strefy euro mają jednolitą strategię w tych negocjacjach. To dbałość o jedność i integralność Unii Europejskiej, czyli niedopuszczenie do powstanie unii dwóch prędkości.

Minister zapewniał, że te oczekiwania na razie są spełnianie, bo mamy zapewnienia ze strony KE, iż ze wszystkich nowych mechanizmów i struktur będą mieć też prawo korzystać kraje spoza strefy euro.

Pociąg nam nie odjeżdża

– Nie ma więc zagrożenia, że Unia będzie nam odjeżdżać w jakimś francusko-niemieckim pociągu , a my zostaniemy w tyle – mówił Szymański.

Nawiązał do pomysłów prezydenta Francji Emanuela Macrona dotyczących wzmocnienia wewnętrznego strefy euro, na co jednak nie zgodziły się Niemcy.

Nasi sąsiedzi, Czesi, także nie spieszą się do strefy euro, a poparcie społeczne dla wspólnej waluty jest bardzo niskie.

– Generalnie wynika to z tego, w naszym kraju od transformacji nie było wielkich kryzysów, a Czesi generalnie lubią swoją walutę. Przykład zaś naszego sąsiada, Słowacji, pokazuje, że sukces gospodarczy można odnieść zarówno będąc w strefie euro, jak i poza nią – mówił Jiří Rusnok, były premier, a obecnie prezes Narodowego Banku Czeskiego.

Czy istnieje coś, co by spowodowało zmianę nastawienia Czech do euro? Prezes Rusnok uznał, że mogłoby by to być zagrożenie dla jedności Unii Europejskiej. – Ale takiego ryzyka nie widzę – podkreślał.

Ciekawe, że w ostatnich dniach chęć wejścia do strefy euro zgłosiła Bułgaria. Wcześniej takie deklaracje złożyły Chorwacja i Rumunia. Jeśli ten proces się dokona, a Wielka Brytania wyjdzie z UE, poza strefę euro, we Wspólnocie pozostanie tylko pięć krajów: Szwecja, Dania, Węgry, Czechy i Polska.

Gospodarka czy polityka

– Decyzja o przyjęciu euro lub nie, jest decyzją czysto polityczną – podkreślał Mirosław Gronicki, były minister finansów w rządzie Marka Belki. Przypomniał, że zaraz po akcesji do Unii Europejskiej Polska nie było gotowa pod względem gospodarczym czy spełnienia kryteriów finansowych i fiskalnych. Ale za to już wówczas przygotowano tzw. mapę drogową do euro.

– I nieważne, czy w końcu przyjęliśmy wspólną walutę, czy nie, ale przygotowania na pewno pomagają gospodarce. Szkoda, że takich przygotowań obecnie nie ma – wytykał Gronicki.

Stanisław Kluza, były minister finansów, podsumował, że dopóki nie wiemy, jak UE i strefa euro będą wyglądać w przyszłości, dopóty nie będziemy znać odpowiedzi na kluczowe pytania.

– Czy idziemy w kierunku Unii jako federacji ze wspólną walutą, czy Europy małych ojczyzn? – pytał Kluza. – Czy strefa euro będzie projektem czysto ekonomicznym? Ale wówczas jak będę reagować na kryzy zewnętrzne i wewnętrzne kraje, które przecież nie są na tym samym poziomie rozwoju i nie są w synchronizowanym cyklu koniunkturalnym – zastanawiał się Kluza. ©?

– Strefa euro numer 1 już nie istnieje. Teraz buduje się strefa euro numer 2 – mówiła Izabela Leszczyna, była wiceminister finansów w rządzie PO–PSL podczas dyskusji „Euro – co dalej".

Remont strefy wspólnej waluty

Pozostało 95% artykułu
Europejski Kongres Gospodarczy
Na jakie inwestycje stać dziś samorządy?
Materiał partnera
Bezpieczeństwo energetyczne jest kluczowe
Materiał partnera
Trzeba więcej inwestować w odnawialne źródła energii
Materiał partnera
Inwestujący w Polsce oczekują stabilności
Materiał partnera
Trendy gospodarcze w centrum uwagi