Ryzykiem należy zarządzać

Firmy muszą się dobrze przygotować do ekspansji zagranicznej.

Publikacja: 14.05.2017 21:40

Ryzykiem należy zarządzać

Foto: Rzeczpospolita, Tomasz Jodłowski

Praktycznie na każdym etapie działalności firmy na rynkach zagranicznych coś może pójść nie tak, a lista potencjalnych niepowodzeń jest bardzo długa. Jak wyliczali uczestnicy panelu „Ryzyka w ekspansji zagranicznej", to m.in zagrożenia organizacyjne, finansowe, prawne czy w końcu biznesowe. Podstawowym sposobem na ich zminimalizowanie jest dogłębne poznanie rynku, na którym firma chce się pojawić.

Co kryje umowa

– Patrząc od strony prawnej, każdy eksporter musi się upewnić, jakie obowiązki będą na nim ciążyć jako na sprzedawcy – zaznaczyła Weronika Achramowicz, partner w Baker McKenzie. Trzeba dowiedzieć się np., jakie informacje powinny być przedstawione na produkcie, jakie są obowiązki rejestracyjne, jak chronić własność intelektualną itp. Z kolei przy inwestycjach bezpośrednich w grę wchodzą kwestie związane m.in. z nabyciem nieruchomości czy sprawy pracownicze. Zaznaczyła też, że niezwykle ważne jest konstruowanie umowy pod kątem niepowodzeń. – Gdy wszystko idzie dobrze, taka umowa może przez lata leżeć w szufladzie. Gdy coś idzie źle, okazuje się, że zapisy są dla nas bardzo niekorzystne. Wtedy firmy zgłaszają się do prawników jak do lekarzy, by „wyleczyli" sytuację, ale często jest za późno – mówiła.

Z kim robimy biznes

Janusz Władyczak, prezes Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych, zwrócił uwagę, że szczególnie ważne, przede wszystkim przy eksporcie, jest poznanie zagranicznego partnera i zwyczajów panujących na danym rynku. – Kluczowa jest wiarygodność płatnicza zagranicznego klienta. My jako spółka ubezpieczeniowa mamy narzędzie, by ocenić, czy pod tym względem jest godny zaufania – mówił Władyczak.

Przypomniał też, że w różnych krajach egzekucja należności jest różnie uregulowana. KUKE ubezpiecza m.in. należności z tytułu sprzedaży towarów i usług, a także ryzyka polityczne m.in. w takich krajach, jak Białoruś, Gruzja, Iran czy Nigeria.

Zupełnie inne zagrożenia występują podczas inwestycji typu green field. – Już na etapie budowy zwykle okazuje się, że trwa to dłużej i jest droższe od pierwotnych założeń – opisywał Zbigniew Głuchowski, zarządzający Funduszem Ekspansji Zagranicznej FIZ AN, TFI BGK SA. I dodał, że jeśli takie niespodziewane wydarzenia wystąpią w dużej skali, inwestycja kończy się klapą ze względu na utratę płynności inwestora. Zarządzany przez niego fundusz inwestuje wspólnie z polskimi firmami, biorąc na siebie część ryzyka adekwatną do objętych udziałów w projekcie. – Jeśli udziałami dzielimy się po połowie, to i ryzykiem dzielimy się po połowie, to ciekawa oferta – przekonywał.

Z kolei Rafał Bator, partner w Enterprise Investors, zwrócił uwagę na ryzyka organizacyjne po dokonaniu przejęcie spółki zagranicznej. – W mniejszych firmach każda akwizycja powoduje całkowitą zmianę kultury organizacyjnej. W pierwszym etapie językiem komunikacyjnym przestaje być język polski. Jeśli przejęta zagraniczna firma jest ważnym elementem całej struktury, to jej przedstawiciel staje się członkiem zarządu – wyliczał Bator. To, jak będziemy przygotowani do takiej potransakcyjnej integracji, jest kluczem do sukcesu – podkreślał.

Wsparcie na miarę

– Bank Gospodarstwa Krajowego jest bankiem rozwoju. Możemy dopasować strukturę finansowania do potrzeb naszych klientów. W zależności od kraju, do którego wchodzą, ale też od specyfiki ich zamierzeń – przekonywał Wojciech Hann, członek zarządu BGK. – Inaczej finansuje się eksport jabłek, inaczej budowę hotelu na Bliskim Wschodzie, a jeszcze inaczej przejęcie np. firmy wydobywającej surowce naturalne. My jesteśmy w stanie uszyć finansowanie na miarę – podkreślał. Uznał także, że pod wglądem ekspansji zagranicznej polskie firmy znajdują się w punkcie przełomowym, bo będzie on się bardzo dynamicznie zwiększać. Pomóc może kompleksowe, zintegrowane wsparcie ze strony publicznych instytucji, takich jak BGK, KUKE, PAIH czy PFR.

Praktycznie na każdym etapie działalności firmy na rynkach zagranicznych coś może pójść nie tak, a lista potencjalnych niepowodzeń jest bardzo długa. Jak wyliczali uczestnicy panelu „Ryzyka w ekspansji zagranicznej", to m.in zagrożenia organizacyjne, finansowe, prawne czy w końcu biznesowe. Podstawowym sposobem na ich zminimalizowanie jest dogłębne poznanie rynku, na którym firma chce się pojawić.

Co kryje umowa

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Europejski Kongres Gospodarczy
Na jakie inwestycje stać dziś samorządy?
Materiał partnera
Bezpieczeństwo energetyczne jest kluczowe
Materiał partnera
Trzeba więcej inwestować w odnawialne źródła energii
Materiał partnera
Inwestujący w Polsce oczekują stabilności
Materiał partnera
Trendy gospodarcze w centrum uwagi