Rz: Śląsk jako jedyny w Polsce region dostał szansę zbudowania metropolii pod przewodnictwem Katowic. Jak tę szansę dobrze wykorzystać?
Marcin Krupa: Jestem gorącym orędownikiem metropolii, bo widzę w niej szansę na wielki skok cywilizacyjny – zarówno dla Katowic i dla każdej gminy, która będzie w ten projekt włączona. Gdy przyjeżdżają do nas zagraniczni inwestorzy – często mówimy im, że jesteśmy stolicą dwumilionowej metropolii. To robi wrażenie – połączone możliwości kilkunastu miast, duży kapitał ludzki, zaplecze uniwersyteckie czy setki miejsc wartych zobaczenia. Razem możemy więcej i musimy to wykorzystać. Pojawią się pola dla wspólnych działań w takich strategicznych obszarach, jak ochrona powietrza, transport czy rozwój. Na metropolii wszyscy zyskamy – bo większy może więcej. Trochę przypomina to moment, w którym czekamy na pociąg. I albo zaraz do niego wsiądziemy i pojedziemy do celu, albo zostaniemy na dworcu i będziemy żałować niewykorzystanej szansy. Mówiąc o metropolii pamiętajmy jednak o cierpliwości, bo to nie jest tak, że za kilka miesięcy z nieba zacznie spadać manna. O metropolii należy myśleć w perspektywie długofalowej, bo wiele podejmowanych działań właśnie po kilku czy też kilkunastu latach przyniesie owoce. Przykładowo, w rok nie polepszymy zasadniczo jakości powietrza, ale w ciągu pięciu czy dziesięciu lat jest to już możliwe.
Atrakcyjność miasta podnosi na pewno prestiżowa impreza biznesowa EKG, która od ośmiu lat odbywa się w Katowicach. Jakie korzyści wskazałby pan jako największe, najistotniejsze?
To największa i najważniejsza impreza biznesowa w tej części Europy. Dla nas to kolejna szansa, by pokazywać Katowice gościom z całej Europy. EKG świetnie wpisuje się w rozwój turystyki biznesowej, która jest dźwignią rozwoju miasta. W ubiegłym roku przyjechało do nas aż 762 tys. gości na wydarzenia konferencyjne i targowe, a każda taka impreza przekłada się na realne zyski dla hotelarzy, restauratorów, taksówkarzy czy firm eventowych. Europejski Kongres Gospodarczy wzmacnia także wizerunek i prestiż miasta na biznesowej mapie Europy, co pozwala nam sprawniej przyciągać inwestorów – takich, jak np. IBM, PwC, którzy tworzą dla naszych mieszkańców atrakcyjne miejsca pracy w nowoczesnych sektorach. To z kolei wpływa na wysokie miejsca w międzynarodowych rankingach – np. rok temu zajęliśmy piąte miejsce w rankingu fDi Magazine z grupy „Financial Times" w kategorii strategii przyciągania zagranicznych inwestycji bezpośrednich.
Aglomeracja górnośląska ma świetne drogi, stadiony, centra rozrywki i wystawiennicze. Czego nam jeszcze potrzeba, by go nie zmarnować dla pokoleń?