#RZECZoEURO - Brawo biało-czerwoni!
Co się stało w drugiej połowie?
W pierwszej nasza gra wyglądała naprawdę bardzo dobrze. W drugiej zbytnio się cofnęliśmy i chyba tak to się musiało po prostu skończyć, że Szwajcaria strzeli tę bramkę. Chwała jednak chłopakom że graliśmy do końca. Oczywiście rzuty karne to loteria, ale dziś wykonywaliśmy je naprawdę bardzo dobrze. Chyba nie poradziłby sobie z nimi żaden bramkarz. Jasne że dopisało nam trochę szczęścia. Cieszymy się jednak z tego, że osiągnęliśmy historyczny rezultat.
Szwajcarzy mocno pana poobijali.
To fakt. Najbardziej ucierpiałem po faulu Schaera w drugiej połowie. Mam nadzieję, że to jednak nic groźnego. Wszystko okaże się w ciągu najbliższych dwóch-trzech dni. Ale trzeba zacisnąć zęby, walczyć dalej, nie ma że boli czy że ktoś jest zmęczony. Nie ma zmiłuj, tak to wygląda jak się gra po ciężkim sezonie, 120 minut, w dodatku rywal brutalnie fauluje. Całe szczęście, że w tamtej sytuacji nie miałem nóg na ziemi... Gdyby tak było mógłbym już nie być w stanie w tym turnieju zagrać.
Ćwierćfinał to brzmi już nieźle.