Lewandowski: Zaatakujemy z drugiego rzędu

W piątek odbyła się konferencja prasowa z udziałem Roberta Lewandowskiego. Napastnik Bayernu Monachium dołączył do trenującej w Arłamowie reprezentacji Polski dzień wcześniej. Przez pół godziny odpowiadał na pytania dziennikarzy.

Aktualizacja: 27.05.2016 14:38 Publikacja: 27.05.2016 14:33

Lewandowski: Zaatakujemy z drugiego rzędu

Foto: PAP, Darek Delmanowicz

Robert Lewandowski o…zainteresowaniu kibiców:

– Nie spodziewałem się, że kibiców będzie aż tylu, tym bardziej że zgrupowanie odbywa się w bardzo zacisznym, spokojnym miejscu. Ale obecność fanów zupełnie nie przeszkadza, to coś miłego. Jeśli tylko mamy czas i chwilę oddechu, to chcemy mieć z nimi kontakt. Szanujemy ich za to, że nas wspierają i jeśli kilka minut naszej obecności sprawi im radość, to nikt z nas nie będzie czuł się obrażony, że musi podpisać kilka autografów. Z drugiej strony kibice też muszą pamiętać, że czasami musimy odpocząć, skoncentrować się na pracy. Muszą być dla nas wyrozumiali. Nie uszczęśliwimy wszystkich. 

zmęczeniu:

– Wystarczyło mi kilka dni odpoczynku. Chciałem do Arłamowa przyjechać w poniedziałek, po świętowaniu zdobycia Pucharu Niemiec. Ustaliliśmy jednak z trenerem, że mamy przyjechać razem z Łukaszem Piszczkiem i Maciejem Rybusem. Spędziłem więc dwa-trzy dni w Warszawie. Odetchnąłem, nie trenowałem. Wiedziałem, że ten sezon będzie dłuższy niż zwykle, że nagromadzi się sporo meczów, dodatkowo końcówka sezonu jest zawsze najcięższa. Tyle że nie tylko my będziemy zmęczeni, inne reprezentacje także. Zresztą, mówienie o tym, że ktoś jest zmęczony, moim zdaniem nie ma sensu. Nie można o tym za dużo myśleć. Zmęczenie to nie jest najważniejsza rzec, w ogóle nie jest problemem. To nieodłączna rzecz związania z trenowaniem piłki nożnej.

atmosferze w kadrze, w porównaniu do tej sprzed czterech lat:

– Mamy w zespole bardzo dobrą atmosferę, wiemy jaki mamy cel i musimy się do niego odpowiednio przygotować. Myślę, że w porównaniu z tamtym turniejem, kibice mają większą wiedzę o piłce. Wiedzą, że damy z siebie wszystko, ale zdają sobie sprawę, że nie jesteśmy faworytem. Patrząc na ranking można powiedzieć, że atakujemy z drugiego rzędu. Wówczas wymagało się od nas wygrywania, niemal awansu do finału. W stylu obecnej drużyny nie ma mówienia tego, co osiągniemy, jak daleko zajdziemy. Będziemy walczyć o każdy punkt i obiecujemy dać z siebie wszystko. Oczekiwania wobec nas są, bo presji nie da się uniknąć, ale mimo to staramy się podchodzić do turnieju bardzo spokojnie.

rozmowach na temat Euro z kolegami z Bayernu:

– Były rozmowy, ale miały bardziej formę żartu. Widzę jednak, że nie podchodzą do meczu z nami jak do każdego kolejnego. W jakimś stopniu się nas obawiają. Ale to motywuje nas, by pokazać im, że nie pękamy i nie boimy się nawet najmocniejszych.

książkach na swój temat:

– Jest ich sporo, chyba staną się lekturą obowiązkową w szkołach. A na poważnie, nie czytałem ich wszystkich. Staram się o sobie za dużo nie czytać – ani książek, ani artykułów prasowych. Podchodzę do tego z dystansem, najważniejsza jest dla mnie piłka nożna. Nie zaprzątam sobie głowy tym, co media piszą o Euro. Wolę stać z boku, mieć spokojną głowę, być skoncentrowany na meczach i treningach.

poziomie drużyny narodowej:

– Nie ma co ukrywać, że na przestrzeni ośmiu lat mojej obecnosci w kadrze to najlepszy zespół, w którym miałem okazję występować. Mam duży potencjał, co widać po klubach, w których na co dzień grają reprezentanci. Do tego odgrywają w nich ważne role. Zwykle przed dużymi turniejami martwiliśmy się, że nasi piłkarze grają w klubach za mało, tym razem rozmawiamy o tym, że mogą być zmęczeni zbyt częstymi występami. Każdy z nas ma swoje doświadczenia o chce dołożyć cegiełkę do sukcesu.

kontroli antydopingowej:

– Miałem zamiar nie otwierać, ale lekarz reprezentacji pukał tak długo, że nie miałem wyjścia. A mówiąc na poważnie, to dla mnie nic nowego. W tym roku nie policzę, ile już razy mnie sprawdzano – czy to w Lidze Mistrzów, czy Bundeslidze. Zdaję sobie sprawę, że przed Euro te kontrole będą jeszcze częstsze.

irlandczykach:

– Wiem, że Irlandczycy grają twardo, próbują pressingu, a do tego tracą mało bramek. Wygrywają ostatnio sporo spotkań, nawet mecze towarzyskie. Ich piątkowego meczu towarzyskiego z Białorusią nie obejrzę, ale zrobi to sztab, który przekaże nam analizę. Będę krok po kroku wiedział, jak grają nasi rywale.

sobie dziś i sprzed czterech lat:

– Dojrzałem piłkarsko, stałem się mądrzejszy taktycznie i technicznie. Doświadczenia tamtych mistrzostw bolą, ale i każą wyciągać wnioski. Sporo się więc nauczyłem. Czego? Jak radzić sobie z presją. Wówczas była ogromna, ale teraz będziemy wiedzieć, jak wykorzystać nasze doświadczenie. Czy nam to się uda, okaże się po mistrzostwach.

stresie związanym z grą w reprezentacji:

– Ciężko się nie denerwować, bo mecze reprezentacji niosą coś innego, specyficznego. Każdy z nas coś takiego czuje. Zdenerwowanie, podniecenie, adrenalina – ciężko to nazwać. Odczuwamy to, ale najważniejsze, jak sobie z tym poradzimy. Nie możemy pozwolić, by emocje wzięły górę. Zdenerwowanie sprawia, że piłkarz czuje obawę przed podjęciem decyzji na boisku. Musimy być skoncentrowani, czuć rutynę w zagraniach. I trzymać głowę podniesioną do góry. Nie jest tak, że przyjechałem i nagle moi koledzy czują się lepiej, pewniej. Każdy jest skupiony, by jak najlepiej wypaść na treningu. Ale rozmawiamy ze sobą dużo, przebywamy w swoim towarzystwie. Nie tylko podpowiadam, ale i sam zadaję pytania. Jeśli będę umiał komuś pomóc, spróbuję to zrobić, chętnie podpowiem. Ale i sam wysłucham rady.

Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Sport
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową