To znaczy, że nie ma co liczyć na to, że paliwa stanieją. Jakichkolwiek poważniejszych ruchów cenowych można oczekiwać w czerwcu, kiedy kraje OPEC zdecydują, jak będą wychodzić z obecnych ograniczeń wydobycia.
Ceny ropy zachowywały się bardzo nerwowo od rana. Notowania czwartkowe ropy Brent w Londynie otworzyły się z ceną 63,28 dol. za baryłkę. Minimalnie więcej, niż wyniosło środowe zamknięcie transakcji (63,11 dol.). Wczesnym popołudniem, kiedy już było oczywiste, że ograniczenia zostaną przedłużone, ropa zdrożała do 64,11 dol. Dzień kończyła na poziomie 64,05 dol.