– Antynuklearne Energiewende uzależniło długofalowo ten kraj od węgla – przekonują ekolodzy z organizacji Energia dla Ludzkości. Wskazują, że Niemcy, organizator tegorocznego szczytu w Bonn (COP23), w sposób najbardziej zauważalny naruszają politykę klimatyczną w Europie.
Argumenty za tym przemawiające to głównie wzrost produkcji energii z węgla (kamiennego i brunatnego), a tym samym zwiększanie emisji dwutlenku węgla do atmosfery. To sprawia, że nasi zachodni sąsiedzi są dziś największym emitentem na Starym Kontynencie, odpowiedzialnym za 18,3 proc. emisji gazów cieplarnianych w Unii.