Jakie prawo dla Nord Stream 2

Polski rząd opowiada się za pełnym objęciem inwestycji przepisami unijnymi.

Publikacja: 12.10.2017 21:04

Jakie prawo dla Nord Stream 2

Foto: Bloomberg

W czwartek w Brukseli eksperci państw członkowskich w ramach tzw. grupy roboczej dyskutowali o mandacie dla Komisji Europejskiej na negocjacje umowy z Rosją dotyczącej budowy gazociągu Nord Stream 2. Była to pierwsza okazja, żeby wyrazić opinię na temat opublikowanej przez służby prawne Rady UE analizy dowodzącej, że Komisja bezpodstawnie proponuje negocjacje na ten temat. Zdaniem służb prawnych wspomnianej instytucji gazociąg może być spokojnie budowany w oparciu o prawa krajowe oraz międzynarodowe przepisy dotyczące inwestycji na morzu. Co więcej, prawnicy dowodzą, że drugi gazociąg na dnie Morza Bałtyckiego, tłoczący surowiec z Rosji do Niemiec, zwiększyłby bezpieczeństwo energetyczne UE.

Z taką oceną nie zgadza się Polska. W czwartek polski ekspert przedstawił naszą opinię prawną, która dowodzi, że projekt powinien zostać objęty w całości unijnym trzecim pakietem energetycznym. Dowodzi, że na 90 proc. przebiegu stosować unijne prawo należy bezpośrednio, bo albo jest to obszar UE, albo morza wewnętrzne państw członkowskich, albo wyłączna strefa ekonomiczna państw członkowskich. W tym ostatnim wypadku, według polskiej opinii, orzecznictwo unijnego Trybunału Sprawiedliwości wskazuje, że powinno się tam stosować prawo unijne. Jako przykład podawane są platformy wiertnicze, w sprawie których TS wypowiadał się w przeszłości.

– Problemem pozostaje pierwszy odcinek na terytorium Rosji i na jej wodach. Ale skoro 90 proc. podlega jurysdykcji UE, to Komisja Europejska ma obowiązek wymusić na inwestorze przestrzeganie unijnego prawa dla całego gazociągu – mówi nieoficjalnie polski dyplomata.

To najdalej idąca interpretacja sytuacji prawnej Nord Stream 2. Bliska ocenie Komisji Europejskiej, która też uważa, że na 90 proc. należy stosować unijne prawo, ale dla całości jest to technicznie niemożliwe, stąd potrzeba negocjacji z Rosją.

Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że w czasie czwartkowego spotkania polska opinia spotkała się z aprobatą kilku państw członkowskich, ale konkurencyjna i przeciwna opinia Rady też miała swoich zwolenników.

– Pojawiły się także głosy, że analiza służb prawnych Rady ma zbyt polityczne wnioski – relacjonował polski dyplomata.

Żeby Komisja mogła uzgodnić z Rosją warunki inwestycji, musi do tego dostać mandat zaakceptowany przez większość państw Unii Europejskiej. Opinia prawników Rady ten proces komplikuje, dlatego – jak już pisaliśmy w „Rzeczpospolitej" – Komisja Europejska zaproponowała nowelizację unijnego prawa tak, żeby bezpośrednio i bez żadnych wątpliwości objęło ono również gazociągi tłoczące surowiec z państw trzecich do UE. Projekt ma być przedstawiony do połowy listopada i ma być do niego zastosowana szybka ścieżka legislacyjna. To oznacza, że nowe prawo mogłoby być zatwierdzone już nawet na wiosnę 2018 roku.

Gdyby tak się stało, to Nord Stream 2 musiałby spełniać unijne wymogi, czyli rozdział właścicielski dostawy od operatora, dostęp stron trzecich do gazociągu oraz przejrzystość taryf. To uczyniłoby ten projekt nieopłacalnym.

Nowelizacja unijnych przepisów jest lepszym i pewniejszym sposobem na zatrzymanie Nord Stream 2. Ale Komisja na razie nie rezygnuje też z mandatu negocjacyjnego. Jak nieoficjalnie mówią dyplomaci, nawet gdyby w odrębnej legislacji została uregulowana sprawa Nord Stream 2, to mandat mógłby być dla Brukseli przydatnym instrumentem do wynegocjowania z Rosją na przyszłość zasad przesyłu gazu przez Ukrainę.

W czwartek w Brukseli eksperci państw członkowskich w ramach tzw. grupy roboczej dyskutowali o mandacie dla Komisji Europejskiej na negocjacje umowy z Rosją dotyczącej budowy gazociągu Nord Stream 2. Była to pierwsza okazja, żeby wyrazić opinię na temat opublikowanej przez służby prawne Rady UE analizy dowodzącej, że Komisja bezpodstawnie proponuje negocjacje na ten temat. Zdaniem służb prawnych wspomnianej instytucji gazociąg może być spokojnie budowany w oparciu o prawa krajowe oraz międzynarodowe przepisy dotyczące inwestycji na morzu. Co więcej, prawnicy dowodzą, że drugi gazociąg na dnie Morza Bałtyckiego, tłoczący surowiec z Rosji do Niemiec, zwiększyłby bezpieczeństwo energetyczne UE.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie