Kto wygra wojnę z wiatrakami

Ministerstwo energii chce niższej daniny dla farm, ale nie kładzie się Rejtanem w walce o łagodniejsze przepisy odległościowe. Nie będzie też ułatwień dla morskiej energetyki.

Aktualizacja: 23.08.2017 07:51 Publikacja: 22.08.2017 20:10

Kto wygra wojnę z wiatrakami

Foto: Bloomberg

Jak ustaliła „Rzeczpospolita", Ministerstwo Energii w konsultacjach do noweli ustawy o OZE i innych ustaw będzie przekonywać resorty, by zgodziły się na powrót przepisów obowiązujących do końca 2016 r. w zakresie podatku od nieruchomości dla farm. Od początku roku – wskutek jednej z interpretacji ustawy o inwestycjach w elektrownie wiatrowe – duża część gmin nalicza go od całej konstrukcji, a nie tylko jej części budowlanej.

Modyfikacjom ustawy wiatrakowej w jesiennej noweli sprzeciwia się Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. Z uwag zgłoszonych w konsultacjach przez resort wynika, że nie dopuszcza on żadnej ingerencji w prawo budowlane (w tym definicje), które miałyby służyć tylko ustaleniu wymiaru podatku. Wskazuje też, że kwestie te zostaną kompleksowo uregulowane w nowym kodeksie urbanistyczno-budowlanym. – Jeśli projektodawca zauważa problem nadmiernego opodatkowania danej budowli, to właściwym kierunkiem są zmiany w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych – uważa MIiB.

– Rozbieżności pojawiły się po wejściu w życie zapisów ustawy wiatrakowej. Należy więc uporządkować sytuację w tym samym miejscu – tłumaczy nasz rozmówca z ME. – Będziemy przekonywać do takiego podejścia innych. Ale zasadna wydaje się korekta dopiero od przyszłego roku, a nie w trakcie roku podatkowego.

Także mec. Kamil Jankielewicz z kancelarii Allen & Overy uważa za zasadne rozstrzygnięcie wątpliwości interpretacyjnych przez odpowiednią korektę rodzących je przepisów. Jego zdaniem propozycja z projektu ustawy nie przesądza o rozstrzygnięciu sporów dotyczących ustalenia podstawy opodatkowania w 2017 roku, choć z pewnością treść zmienionych przepisów będzie brana pod uwagę przez sądy rozstrzygające spory.

Przedstawiciele ME pytani o budzące kontrowersje kwestie zakazu lokowania farm w niewielkiej odległości od zabudowań mieszkalnych są skłonni do większej uległości. – Argumenty resortu środowiska, by nie łagodzić kwestii odległościowych tak, by można było budować nowe domy w pobliżu istniejących wiatraków, są racjonalne i nas przekonują – mówi źródło w ME. – Musimy wymyślić formułę bardziej zgodą z pragmatyką – dodaje.

Zdaniem resortu środowiska określona odległość od budynku powinna być zachowana zarówno w przypadku lokowania nowej farmy, jak i budynku powstającego przy istniejącej farmie. MŚ chce wnikliwych analiz wszelkich zjawisk dotyczących funkcjonowania elektrowni, które mogą mieć wpływ na zdrowie. Z drugiej strony widzi też konieczność uzupełnienia regulacji o takie, które będą przeciwdziałały rozbiórce istniejących farm, zlokalizowanych w pobliżu domów (zgodnie z obowiązującym wcześniej prawem). „Byłby to nieuzasadniony rygoryzm wobec inwestorów" – tłumaczy MŚ.

Resort energii nie zamierza jednak przychylić się do postulatu ministra rozwoju, który chciałby ułatwień dla rozwoju morskiej energetyki wiatrowej. Wcześniej takie farmy miały możliwość startowania w aukcjach już na podstawie decyzji środowiskowej. Teraz konieczne będzie pozwolenie na budowę. ME tłumaczy, że problem dotyczy na razie tylko jednego projektu, który i tak nie mógłby skutecznie startować w aukcji (potrzebne są trzy oferty).

Afera spójnikowa

Zdaniem przeciwników wiatraków doszło do celowej zmiany spójnika w jednym z przepisów ustawy, co nie pozwala określić odległości farmy od zabudowań. ME twierdzi, że to pomyłka pisarska. Podobnie sądzą prawnicy. – Nawet gdyby doszło do uchwalenia tego przepisu w brzmieniu z projektu, wykładnia literalna nowego brzmienia art. 5 ust. 1 ustawy odległościowej prowadziłaby do wniosków sprzecznych ze zdrowym rozsądkiem. Przepis ten należałoby więc wykładać zgodnie z art. 4 ust. 1 pkt 1 ustawy, który mówi o odległości między elektrownią a budynkiem mieszkalnym, tj. dwoma punktami położonymi w przestrzeni – zauważa Kamil Jankielewicz z Allen & Overy.

Jak ustaliła „Rzeczpospolita", Ministerstwo Energii w konsultacjach do noweli ustawy o OZE i innych ustaw będzie przekonywać resorty, by zgodziły się na powrót przepisów obowiązujących do końca 2016 r. w zakresie podatku od nieruchomości dla farm. Od początku roku – wskutek jednej z interpretacji ustawy o inwestycjach w elektrownie wiatrowe – duża część gmin nalicza go od całej konstrukcji, a nie tylko jej części budowlanej.

Modyfikacjom ustawy wiatrakowej w jesiennej noweli sprzeciwia się Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. Z uwag zgłoszonych w konsultacjach przez resort wynika, że nie dopuszcza on żadnej ingerencji w prawo budowlane (w tym definicje), które miałyby służyć tylko ustaleniu wymiaru podatku. Wskazuje też, że kwestie te zostaną kompleksowo uregulowane w nowym kodeksie urbanistyczno-budowlanym. – Jeśli projektodawca zauważa problem nadmiernego opodatkowania danej budowli, to właściwym kierunkiem są zmiany w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych – uważa MIiB.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie