Nie wiadomo jednak czy właśnie takie wielkości znajdą się w polityce energetycznej kraju, która według planów ma ujrzeć światło dzienne jesienią. Tchórzewski nie ujawnił też dokładnej daty jej publikacji. Minister pytany o zainteresowane dostawą technologii Chiny podkreślał, że wszystkie urządzenia dostarczane do budowy elektrowni jądrowej planowanej w Polsce będą musiały spełnić wymogi stawiane przez Unię Europejską, w tym wszystkie certyfikaty. – Nie dyskwalifikujemy nikogo, ani specjalnie nikogo nie wskazujemy. Jednak dobór urządzeń będzie taki, by gwarantował jak najdłuższą użyteczność technologiczną – podkreślał Tchórzewski.

Choć szef resort energii nie odpowiedział wprost na pytanie o chińską technologię atomową w Polsce, to jego wypowiedź sugeruje brak preferencji dlatego dostawcy. Technologia atomowa z Państwa Środka nie posiada bowiem jeszcze wszystkich atestów i pozwoleń do zastosowania w krajach Unii Europejskiej, w tym w Polsce. Tchórzewski przypomniał, że zamiarem jest samodzielne sfinansowanie tej inwestycji przez spółki energetyczne. – Tylko zastosowanie technologii będzie podlegało negocjacjom, ale one będą odbywać się w ramach normalnego przetargu, w którym pozyskamy dostawcę i wykonawców oferujących najlepsze warunki – dodał szef ME.