Węglowe bloki w Europie okazały się zamkami na piasku

Niewiele ponad 21 proc. z planowanych w Europie przed laty ponad 49 GW mocy węglowych rzeczywiście powstało. Zrezygnowano z budowy 37,8 GW, a 1,1 GW pozostało na papierze.

Publikacja: 13.08.2017 19:38

Węglowe bloki w Europie okazały się zamkami na piasku

Foto: Bloomberg

W sferze wirtualnej pozostały wszystkie elektrownie węglowe planowane w Wielkiej Brytanii. W Polsce odsetek rezygnacji wyniósł aż 75 proc., a w Niemczech 70 proc. – wylicza ośrodek Oxford Smith School w raporcie, w którym przeanalizowano plany inwestycyjne europejskich spółek energetycznych w latach 2005–2008 i ich późniejsze wykonanie.

Przy czym równie ważne jest to, co się działo z 12 wybudowanymi elektrowniami. W przypadku większości nastąpiła utrata wartości. Konieczne były odpisy, które pogłębiły trudną sytuację finansową koncernów.

Powodem rozdmuchanych węglowych planów inwestycyjnych były błędne założenia dotyczące przyszłego wzrostu zapotrzebowania na moce oraz dalszych spadków cen węgla. Prognozy zweryfikował kryzys skutkujący spadkiem zużycia energii i dynamiczny rozwój odnawialnych źródeł energii, które przyczyniły się do obniżenia cen hurtowych. – Dziś dla rynku azjatyckiego, zarówno elektrowni, jak i inwestorów, konsekwencje są jasne: nowe inwestycje w węgiel nie są opłacalne. To paliwo okazało się wrażliwe na zaburzenia na rynku globalnym, zwiększając ryzyko inwestycyjne – twierdzi Ben Caldecott, dyrektor programu ds. zrównoważonego finansowania Oxford Smith School i główny autor raportu.

W Polsce mimo zamrożenia części projektów zdecydowano o realizacji będących dziś w budowie ok. 4,2 tys. MW nowych mocy węglowych (paliwo brunatne i kamienne). Zakładane na etapie decyzji inwestycyjnych ceny energii znacząco odstają od rzeczywistości. Nikt już nawet nie ukrywa, że te bloki bez mechanizmu wsparcia tzw. rynku mocy sobie nie poradzą.

Mimo to Energa wydaje się bardziej zdeterminowana, by nawet bez regulacyjnego wsparcia realizować blok węglowy w Ostrołęce.

– Branża energetyczna nie może bez obaw myśleć o przyszłych inwestycjach węglowych. Nadal nie jest jasne, jaki będzie kształt rynku mocy (wsparcia dla wytwórców konwencjonalnych) i czy ten mechanizm będzie impulsem do budowy bloków węglowych czy raczej gazowych – mówi Joanna Maćkowiak-Pandera, prezes Forum Energii, pytana o plany rozbudowy Ostrołęki.

Jej zdaniem rosnące u nas, po wyłączeniu niemieckich elektrowni jądrowych, ceny energii (nawet do prognozowanych kiedyś 240 zł/MWh) mogą zachęcić rząd do powrotu do zamrożonych przed laty projektów węglowych. Jednak jest ryzyko, że ten wzrostowy trend nie utrzyma się na tyle długo, by nowe moce się spłaciły.

W sferze wirtualnej pozostały wszystkie elektrownie węglowe planowane w Wielkiej Brytanii. W Polsce odsetek rezygnacji wyniósł aż 75 proc., a w Niemczech 70 proc. – wylicza ośrodek Oxford Smith School w raporcie, w którym przeanalizowano plany inwestycyjne europejskich spółek energetycznych w latach 2005–2008 i ich późniejsze wykonanie.

Przy czym równie ważne jest to, co się działo z 12 wybudowanymi elektrowniami. W przypadku większości nastąpiła utrata wartości. Konieczne były odpisy, które pogłębiły trudną sytuację finansową koncernów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie