Rządowe godzenie węgla i energii jądrowej

Dobrze postawiona diagnoza rzeczywistości, ale niewiele recept na rozwiązanie problemów – tak eksperci oceniają wizję Morawieckiego dla sektora.

Aktualizacja: 01.08.2016 21:11 Publikacja: 01.08.2016 19:48

Foto: Bloomberg

Kierowane przez Mateusza Morawieckiego Ministerstwo Rozwoju przedstawiło szczegóły strategii rozwoju sektora energetycznego w ramach strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju. – Autorzy mają świadomość deficytu energii elektrycznej w kraju i słusznie akcentują dwa kierunki modernizacyjne – komentuje Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki, a obecnie prezes Silesian Coal.

Chodzi tu o konieczność doinwestowania przestarzałych sieci przesyłowych, którymi – jak zauważa Markowski – ucieka więcej prądu, niż wynosi import do Polski, a także odbudowę floty wytwórczej i zbilansowanie potrzeb w oparciu o krajowe zasoby, głównie węgla kamiennego.

Cel: dywersyfikacja

O ile jednak sporo jest konkretów dotyczących niekontrowersyjnych tematów związanych np. z koniecznością poprawy efektywności energetycznej i rozbudowy infrastruktury do przesyłu gazu, o tyle już w przypadku elektroenergetyki pojawiają się głównie ogólniki. – W żaden sposób nie da się na podstawie zaprezentowanych kierunków powiedzieć, jaki przyszły miks energetyczny widzi obecny rząd w dłuższym terminie – uważa Maciej Bukowski, prezes think tanki WiseEuropa. Na podstawie skrawków informacji domyśla się jedynie, że dywersyfikacja zakłada zmniejszenie udziału węgla na rzecz atomu.

Ale ponieważ mowa jest także o rozbudowie infrastruktury do przesyłu gazu, czy wspomina się (choć bez konkretów) o złożach niekonwencjonalnych, to można zakładać, że pewne miejsce także dla błękitnego paliwa się znajdzie.

Resort rozwoju jeszcze mocniej niż w założeniach planu Morawieckiego mówi o konieczności dywersyfikacji miksu modernizującej się energetyki. Ona ma być gwarantem konkurencyjności naszego przemysłu i stabilności dostaw. Tu pojawia się miejsce nie tylko dla bloków konwencjonalnych powstających w miejsce tych wyeksploatowanych, ale także dla rozproszonych źródeł odnawialnych (mowa jest o pięciu projektach) oraz dla elektrowni jądrowej.

Atom wyprze węgiel

Na uwagę zasługuje zwłaszcza to ostatnie. Bo ministerstwo nie tylko rekomenduje przyspieszenie Polskiego Programu Energetyki Jądrowej, w ramach którego powinno powstać od czterech do ośmiu bloków jądrowych o łącznej mocy aż 6 tys. MW, ale także rozpoczęcie badań i przygotowań do budowy wysokotemperaturowego rektora jądrowego (HTR) o mocy 200–350 MW, gdzie w jednym procesie można produkować energię i ciepło. – Takie małe reaktory z powodzeniem można byłoby zastosować w miastach, zastępując nimi działające dziś na węgiel kamienny elektrociepłownie – twierdzi Michał Wilczyński, były główny geolog kraju, a obecnie ekspert w sprawach rynku energii. Jednocześnie nie widzi zasadności budowy drogiego bloku w tradycyjnej technologii jądrowej. Zauważa przy tym, że rozwój energetyki atomowej w połączeniu z budowaniem bloków węglowych o większej sprawności (potrzebują o 22 proc. mniej paliwa), w znaczący sposób ograniczy rolę węgla w energetyce.

– To stoi w kontrze do poglądów przedstawicieli resortu energii – dodaje Wilczyński.

Ale chociaż resort Morawieckiego widzi konieczność restrukturyzacji sektora górniczego i dostosowania poziomu wydobycia do potrzeb rynku, to nie daje recept na zwiększenie efektywności i racjonalności ekonomicznej naszego wydobycia. Nie padają też żadne liczby dotyczące koniecznej restrukturyzacji zatrudnienia. – Z szacunków Politechniki Śląskiej wynika, że z ponad 50 działających obecnie szybów połowa powinna zniknąć. Tym samym zatrudnienie powinno zmaleć o podobną wielkość, do ok. 40 tys. osób – twierdzi Wilczyński.

Kierowane przez Mateusza Morawieckiego Ministerstwo Rozwoju przedstawiło szczegóły strategii rozwoju sektora energetycznego w ramach strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju. – Autorzy mają świadomość deficytu energii elektrycznej w kraju i słusznie akcentują dwa kierunki modernizacyjne – komentuje Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki, a obecnie prezes Silesian Coal.

Chodzi tu o konieczność doinwestowania przestarzałych sieci przesyłowych, którymi – jak zauważa Markowski – ucieka więcej prądu, niż wynosi import do Polski, a także odbudowę floty wytwórczej i zbilansowanie potrzeb w oparciu o krajowe zasoby, głównie węgla kamiennego.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie