Siemens zapowiada pozew za Krym, ale…

Niemiecki koncern przygotowuje pozew przeciwko rosyjskiej firmie państwowej, której sprzedał dwie turbiny gazowe. Urządzenia trafiły na objęty sankcjami Krym. Ale dostarczyć je tam miał… Siemens.

Aktualizacja: 11.07.2017 14:49 Publikacja: 11.07.2017 13:38

Siemens zapowiada pozew za Krym, ale…

Foto: 123RF

Dochodzenie przeprowadzone przez Siemens potwierdziło, że dwie turbiny, które Niemcy sprzedali spółce Technopromeksport należącej do państwowej korporacji zbrojeniowej Rostech, zamiast do elektrowni na Półwyspie Tamańskim, trafiły na Krym.

„W ostatnich kilku miesiącach nasz klient wiele razy potwierdzał, że dostawa turbin na Krym nie ma miejsca. Dlatego Siemens zamierza pozwać osoby odpowiedzialne za to, że nasze urządzenia się na Krymie znalazły" - głosi komunikat niemieckiego koncernu.

Firma wyjaśnia, że przewóz urządzeń na objęty sankcjami półwysep nie został z nią uzgodniony, dlatego zamawiający - firma Technopromeksport zostanie pociągnięta do odpowiedzialności.

Na niemieckie oświadczenie Kreml odpowiedział swoim. Rzecznik prezydenta Dmitrij Pieskow utrzymuje, że na Krym trafiły turbiny „rosyjskiej produkcji".

„Na Krymie rzeczywiście są montowane turbiny rosyjskiej produkcji, które zostały zmontowane z rosyjskich komponentów".

Problem w tym, że Rosja dotąd nie produkowała turbin gazowych o parametrach, których potrzebuje energetyka Krymu. Przedstawiciel ministerstw energetyki Rosji wyjaśnił agencji Reuters, że koncern Siemens „ponosi odpowiedzialność za przestrzeganie prawa i sankcji Unii i nie dostarczała turbin na Krym".

Dzisiaj Reuters podał nową informację, zgodnie z którą dostawą turbin na Krym zajmowała się firma Interawtomatyka, w której Siemens ma 45,7 proc. udziałów.

Natomiast firma Technopromeksport, która buduje dwie elektrownie na Krymie, ogłosiła że kupiła cztery turbiny gazowe na potrzeby elektrowni na rynku wtórnych. Według gazety RBK, turbiny zostały wykonane w zakładach Siemens i rosyjskiej firmy Siłowyje Maszyny pod St. Petersburgiem. O zadnej poważnej „modernizacji" urządzeń nie było mowy.

Dochodzenie przeprowadzone przez Siemens potwierdziło, że dwie turbiny, które Niemcy sprzedali spółce Technopromeksport należącej do państwowej korporacji zbrojeniowej Rostech, zamiast do elektrowni na Półwyspie Tamańskim, trafiły na Krym.

„W ostatnich kilku miesiącach nasz klient wiele razy potwierdzał, że dostawa turbin na Krym nie ma miejsca. Dlatego Siemens zamierza pozwać osoby odpowiedzialne za to, że nasze urządzenia się na Krymie znalazły" - głosi komunikat niemieckiego koncernu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie