Ale ten rekord od wcześniejszego dzielił tylko jeden dzień. Niewykluczone, że w tym roku sytuacja się powtórzy. Wysokie temperatury towarzyszyć nam będą prawdopodobnie do końca tego tygodnia. Długotrwałe upały i towarzysząca im susza są powodem kłopotów z chłodzeniem bloków energetycznych.

Jak tłumaczy Beata Jarosz, rzeczniczka PSE nie było problemów z bilansowaniem systemu. Mieliśmy wystarczający poziom rezerw – dodaje.

Operator systemu nie musiał uruchomiać żadnych interwencyjnych środków zaradczych.

Coraz wyższe zapotrzebowanie w szczycie letnim to efekt upowszechnienia się klimatyzatorów zarówno w biurach jak i mieszkaniach Polaków. W przypadku naszego kraju widmo niedoborów mocy może powracać. Jak pisaliśmy w „Rzeczpospolitej" najgorsza sytuacja z bilansowaniem w przypadku Polski może mieć miejsce w drugiej połowie lipca. Przestrzega przed tym ENTSO-E (europejskie zrzeszenie operatorów systemów przesyłowych). Takiego zagrożenia w godzinach popołudniowych nie ma w innych europejskich krajach. To dlatego, że w naszej strukturze wytwarzania nie ma – tak jak w systemach innych europejskich krajów – wystarczających mocy ze słońca.