W Unii dużo taniego prądu, lecz nie wszyscy mają dostęp

Europejska gospodarka mogłaby zaoszczędzić 40 mld euro rocznie – szacuje stowarzyszenie WindEurope. Jest jednak warunek.

Aktualizacja: 30.05.2016 07:12 Publikacja: 29.05.2016 21:00

W Unii dużo taniego prądu, lecz nie wszyscy mają dostęp

W miejscu 28 krajowych rynków energii ma powstać jeden wspólny. Nie będzie to jednak możliwe bez zbudowania gęstej sieci kabli łączących europejskie systemy, które umożliwią przesył prądu.

– Chociaż mamy w UE ok. 100 GW nadmiaru mocy, to nie są one równomiernie rozłożone. W Wielkiej Brytanii pogłębia się deficyt mocy. Z kolei polska musi odbudowywać swoje elektrownie – wskazuje Giles Dickson, prezes WindEurope. Przywołuje też przykład Francji, która mogłaby korzystać z zasobów energetyki odnawialnej Hiszpanii, gdyby miała wystarczającą przepustowość granic.

Zgodnie z wytycznymi Komisji Europejskiej każdy kraj UE do 2020 r. ma ją zwiększyć przynajmniej do 10 proc. krajowego zużycia. Na razie większość krajów to maruderzy. W efekcie średnia UE na dziś to ok. 8 proc. Nie przeszkadza to jednak w wyznaczaniu kolejnego pułapu: 15 proc. do 2030 r.

735 MW mocy będzie miał klaser morskich farm wiatrowych niedaleko niemieckiej Rugii

Bruksela już upomniała Polskę za bycie maruderem z zaledwie 2-proc. działem. Było to jednak przed oddaniem w końcu ub.r. mostu łączącego Polskę i Litwę o mocy do 500 MW. Mamy też podmorski kabel ze Szwecją na 600 MW.

Dziś Polskie Sieci Elektroenergetyczne koncentrują się na uruchamianiu urządzeń blokujących niekontrolowane przepływy energii z niemieckich wiatraków i rozbudowie sieci przesyłowej w zachodniej części kraju. – Pozwoli to nam zwiększyć zdolności wymiany mocy na połączeniu z Niemcami, Czechami i Słowacją o ok. 2000 MW – tłumaczy Beata Jarosz, rzeczniczka PSE. – Z kolei rozbudowa LitPol i ponowne uruchomienie połączenia 750 kV z Ukrainą jest w fazie studialnej – dodaje.

Ale niektórzy idą dalej, tworząc swego rodzaju supersieci, które oprócz funkcji interkonektora między państwami, łączą ich wiatrowe parki na morzu. Realizację takiego nowatorskiego projektu rozpoczęli w szwedzkiej strefie Bałtyku operatorzy Niemiec (50Hertz), Danii (Energinet.dk). Dzięki temu energia odnawialna trafi kablem podmorskim do zaangażowanych krajów. Inwestycja ma być gotowa z końcem 2019 r. Jednocześnie 50Hertz prowadzi kolejny projekt – połączenia w klaster dwóch planowanych farm morskich, usytuowanych ok. 40 km na północny wschód od Rugii.

Ale też Niemcy mają opóźnienia w rozwijaniu sieci kraju, która nie jest przystosowana do przesyłania prądu z wiatraków na północy do fabryk na południu kraju. – Nadrabiamy zaległości – zapewnia Nadja Ballauf, kierownik ds. offshore w 50Hertz.

W miejscu 28 krajowych rynków energii ma powstać jeden wspólny. Nie będzie to jednak możliwe bez zbudowania gęstej sieci kabli łączących europejskie systemy, które umożliwią przesył prądu.

– Chociaż mamy w UE ok. 100 GW nadmiaru mocy, to nie są one równomiernie rozłożone. W Wielkiej Brytanii pogłębia się deficyt mocy. Z kolei polska musi odbudowywać swoje elektrownie – wskazuje Giles Dickson, prezes WindEurope. Przywołuje też przykład Francji, która mogłaby korzystać z zasobów energetyki odnawialnej Hiszpanii, gdyby miała wystarczającą przepustowość granic.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie