Pierwotnie zarząd PGG był gotów oddać cały planowany na 2017 r. zysk w wysokości 200 mln zł, co oznaczałoby podwyżki rzędu 5 proc. Ostatecznie jednak zgodził się na wyższe świadczenia. W efekcie średnie wynagrodzenie w PGG w 2019 r. ma wzrosnąć do 7 223 zł, co będzie kosztować spółkę ok. 280 mln zł w 2018 r. W 2017 r. średnie miesięczne wynagrodzenie w PGG wyniosło 6 538 zł.

- Mając na uwadze osiągane przez spółkę wyniki, znaleźliśmy bezpieczne rozwiązanie, które pozwoli jednocześnie sfinansować wzrost wynagrodzeń i nie zachwieje w żaden sposób procesem inwestycyjnym w spółce – przekonuje Tomasz Rogala, prezes PGG. Nie wyjaśnił jednak, o jakie rozwiązanie chodzi.

Jednocześnie związkowcy zgodzili się na uzależnienie od wyników wypłaty części tzw. czternastej pensji, ale dopiero tej wypłacanej za rok 2019. Świadczenie to zostanie podzielone na dwie części. Pierwsza, sięgająca 85 proc. będzie gwarantowana, a druga część - uzależniona od stopnia wykonywania planów wydobywczych przez kopalnie. Może ona wynosić od zera do 30 proc. nagrody w zależności od spełnienia konkretnych warunków.

- To sukces. Uda się uniknąć strajku i protestów, na które nikt nie miał ochoty. Górnicy pokazali, że potrafią walczyć o swoje. Bez strajków, bez protestów i narażania firmy na straty wywalczyli podwyżki, jakich inni mogą im tylko pozazdrościć – skomentował Bogusław Ziętek, przewodniczący WZZ „Sierpień 80". Dodaje, że porozumienie przewiduje gwarantowane dopłaty do dniówek. Wynika z tego miesięczny przyrost wynagrodzeń na poziomie ponad 600 zł brutto dla dwóch najwyższych grup zatrudnienia, a także znaczące podwyżki dla przeróbki i administracji. - Porozumienie przywraca również „czternastkę". To również jest sukces, bo jeszcze niedawno nie wiadomo było czy „czternastka" wróci, a niektórzy chcieli ją całkowicie odebrać górnikom – podkreślił Ziętek.