Gazowa wizja Szefczowicza

Za dwadzieścia dwa lata 83 proc. gazu potrzebnego Unii stanowić będzie surowiec z importu. By nie pochodził z jednego źródła, musi na gazowym rynku istnieć silna konkurencja.

Aktualizacja: 18.04.2018 08:33 Publikacja: 18.04.2018 07:53

Gazowa wizja Szefczowicza

Foto: Bloomberg

Takiego zdania jest wiceprzewodniczący KE Maros Szefczowicz, który na portalu społecznościowym przedstawił swoją wizję gazowego rynku: „Przyszłość europejskiego rynku gazowego to bezpieczeństwo, infrastruktura , konkurencja".

Dziś Unia zależy od importu gazu w 70 procentach, a w przyszłości, zdaniem Szefczowicza, ta zależność jeszcze wzrośnie. Niedawno Miguel Arias Canete, komisarz ds. klimatu i energetyki, podawał liczbę 83 proc. - taki będzie udział gazu importowanego na unijny rynek do 2040 r.

Dlatego chociaż to dzisiaj Rosja jest największym dostawcą błękitnego paliwa do Wspólnoty, aby zależność od Rosji spadała, a nie rosła, Komisja Europejska musi opracować nowe zasady handlu gazem. I już nad tym pracuje - zapewnia Canete.

Niedługo do Unii popłynie gaz z Azerbejdżanu, dzięki uruchomieniu w 2021 r. systemu trzech gazociągów zwanych Południowym Korytarzem Gazowym. System omija Rosję a tworzą go: gazociąg południowo-kaukaski (SCP), którym przez 691 km gaz z Azerbejdżanu (złoże Szah-Deniz) dotrze do granicy Gruzji i Turcji. Jego budowa ruszyła w czerwcu 2015 r i ma zostać zakończona w 2019 r.

Drugi odcinek - gazociąg trans-anatolijski (TANAP) jest najdłuższy. Liczy 1850 km od granicy gruzińsko-tureckiej przez Turcję do granicy z Grecją. Tu budowa ruszyła w marcu 2015 r. i zakończy się także w 2019 r.

I wreszcie gazociąg trans-adriatycki (TAP) to 878 km od granicy Turcja-Grecja, przez Grecję (550 km), Albanię, po dnie Adriatyku do Włoch. Tutaj inwestycja zakończy się na przełomie 2019/ 2020 r. Wtedy pierwszy gaz azerski popłynie do Europy Południowej z ominięciem Rosji.

Korytarz Południowy może transportować od 16 mld m3 do 32 mld m3 rocznie. Nie zrobi więc dużej konkurencji Gazpromowi, dlatego KE pracuje nad tym, by Wspólnota uzyskała dostęp do dużych złóż gazu Morza Śródziemnego (m.in. u wybrzeży Cypru i Izraela).

Wreszcie trzecia składowa gazowej wizji Unii to potencjał tego rynku (terminale, magazyny, huby), który pozwala na przyciągnięcie eksporterów z USA i dostawy amerykańskiego LNG.

Takiego zdania jest wiceprzewodniczący KE Maros Szefczowicz, który na portalu społecznościowym przedstawił swoją wizję gazowego rynku: „Przyszłość europejskiego rynku gazowego to bezpieczeństwo, infrastruktura , konkurencja".

Dziś Unia zależy od importu gazu w 70 procentach, a w przyszłości, zdaniem Szefczowicza, ta zależność jeszcze wzrośnie. Niedawno Miguel Arias Canete, komisarz ds. klimatu i energetyki, podawał liczbę 83 proc. - taki będzie udział gazu importowanego na unijny rynek do 2040 r.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie