- Pomimo opuszczania rosyjskiej giełdy przez zagranicznych inwestorów, mamy teraz wysoką cenę ropy. Dlatego poważnych nowych wahań kursowych nie oczekuję. Do tego osłabiony rubel pomaga naszemu eksportowi i wiele branż, w widoczny sposób na tym zarobi. Tak więc bilans z obecnej sytuacji będzie niezły i nie wpłynie mocno na wzrost gospodarczy - przekonywał Aleksiej Kudrin były wicepremier i minister finansów Rosji podczas wtorkowego Forum Giełdowego w Moskwie, cytuje agencja TASS.

Dziś ropa marki Brent kosztuje 68,49 dol. za baryłkę (-0,23 proc. d/d). Amerykańska marka WTI straciła 0,25 proc. i kosztuje 63,26 dol. za baryłkę.

Aleksiej Kudrin kieruje Centrum opracowań strategicznych, który pracuje obecnie nad strategią rozwoju gospodarczego Rosji na lata 2018-2024. Ekonomista podkreślił, że w dalszym rozwoju wydarzeń kluczowe jest zachowanie władz.

„Bardzo dużo zależy od działań rządu, mających na celu wsparcie firm objętych sankcjami. Chodzi przede wszystkim o restrukturyzację długów, szczególnie koncernu Rusal (Olega Deripaski -red), który ma trochę mniej niż 9 mld dol. do spłacenia. Harmonogram spłaty tego długu będzie miał wpływ na rynki. I podjęte w tym wypadku działania określą nastój inwestorów" - uważa Aleksiej Kudrin.

Tymczasem według wiceprezesa Banku Rosji Siergieja Szwecowa banki w USA zaczęły utrudniać amerykańskim inwestorom rozliczenia z giełdą w Londynie (i notowanych tam rosyjskich papierów -red) z powodu nowych sankcje przeciwko Rosji.