Przed sądem Manhattanu przedstawiciele Exxon Mobil stwierdzili, że „zgubili" roczną korespondencję prezesa, poinformował MarketWatch. Korespondencja miała być częścią dowodów w sprawie prowadzonej przez prokuratora generalnego Nowego Jorku. Koncern już przekazał do biura prokuratora 416 tys. dokumentów, w tym 2 mln listów i maili.

Rex Tillerson miał pisać swoje maile w koncernie używając pseudonimu Wayne (to drugie imię Tillersona) Tracker. Pseudonim stosował w korespondencji na temat ryzyka klimatycznego na obszarach działania Exxon Mobil. Adwokaci Exxon wyjaśnili stratę korespondencji prezesa „problemami komputerowymi". Jednak główny prawnik stanowy John Oleske nazwał zgubienie maili „bombą".

Sędzia Barry Osterager wezwał przed sąd odpowiedzialnych za ten stan pracowników koncernu, aby dokładnie wyjaśnili jak możliwe było „zgubienie" całej rocznej korespondencji prezesa.

Sprawa w nowojorskim sądzie prowadzona jest z powództw 40 amerykańskich organizacji ekologicznych i społecznych. W grudniu 2016 r oskarżyły one kierownictwo Exxon - w tym Tillersona o finansowanie tzw. oddolnych kampanii społecznych negujących zmiany klimatyczne na Ziemi, a tym samym dopuszczające wielkie koncerny do zwiększania efektu cieplarnianego i niszczenia środowiska.

W dochodzenie w tej sprawie zaangażowało się 17 stanów USA. Eksperci podkreślają, że sprawa jest poważna, o czym świadczy fakt, iż maile były wysyłane pod pseudonimem. Tillerson miał mieć wiedzę o zmianach klimatycznych powodowanych m.in. przez działania koncernów paliwowych.