Gość stwierdził, że nie ma odważnego w rządach, żeby powiedział, że Polska w ciągu 10-15 lat odejdzie od węgla.
- Ciągle obowiązuje polityka energetyczna z 2009 r., która po uchwaleniu przestała być aktualna - mówił Kassenberg.
Zaznaczył, że stworzenie programu, który pomagałby w oszczędzaniu energii były bardziej korzystny niż budowa nowych kopalni czy nowych mocy węglowych.
Kassenberg ocenił, że myślenie o energetyce jądrowej jest totalną mrzonką osób, które marzą, żeby Polska była potęgą jądrową. - To kompletnie się nie opłaca, a nawet blokuje nas na lata na nowoczesne rozwiązania, które już są albo pukają do drzwi – tłumaczył.
- Jeżeli wybudujemy elektrownię jądrową, to na 50 lat blokujemy zmiany. Dzisiaj zmiany są bardzo szybkie. Jeżeli usztywnimy energetykę, to nie ma szans na bycie elastycznym – dodał. Przypomniał, że dzisiaj Japończycy mówią, iż będą budować małe jednostki paliwowe oparte o wodór. Od 2030 r. będą mieć rozproszoną energetykę, nie tylko odnawialną, ale też nowoczesną. - To jest przyszłość. Tu trzeba szukać szansy, żeby Polska zaistniała w sensie konkurencyjnym i mogła sprzedawać technologie – ocenił gość.