Eurodeputowani zaniepokojeni Nord Stream 2

Parlamentarzyści naciskają na Komisję Europejską w sprawie planowanego projektu. Chcą oceny zgodności inwestycji z unijnym prawem.

Publikacja: 23.02.2017 18:51

Eurodeputowani zaniepokojeni Nord Stream 2

Foto: Bloomberg

Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", grupa wpływowych w dziedzinie energii i przemysłu eurodeputowanych wysłała list do prezydencji maltańskiej w sprawie projektu Nord Stream 2. Chcą, żeby unijna rada ministrów energii zajęła się sprawą ekspansji Nord Stream w Europie.

Inicjatorem listu jest Jerzy Buzek z PO (grupa chadecka), przewodniczący Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii Parlamentu Europejskiego (ITRE), a podpisali go najważniejsi członkowie PE zajmujący się tym tematem. Czyli zastępcy Buzka z największych frakcji politycznych (reprezentujący socjalistów, liberałów i konserwatystów) oraz koordynatorzy najważniejszych partii ds. energii i przemysłu (reprezentujący chadeków, socjalistów, konserwatystów, liberałów i Zielonych).

Z Polaków w tej grupie jest jeszcze Zdzisław Krasnodębski z PiS, który jest koordynatorem z ramienia konserwatystów. Takie szerokie poparcie jest istotne, żeby zaniepokojenie Nord Streamem miało wymiar europejski, a nie tylko – jak to do tej pory było – polski.

W liście podkreśla się, że podwojenie przepustowości Nord Streamu, co ma nastąpić dzięki zbudowaniu nowych nitek na dnie Morza Bałtyckiego, zaprzecza unijnemu celowi dywersyfikacji źródeł i tras dostaw energii do Europy. Jednocześnie zwiększy zależność niektórych państw członkowskich i zmniejszy bezpieczeństwo energetyczne Unii Europejskiej.

Ministrowie ds. energii mają nie tylko porozmawiać o projekcie, ale przede wszystkim wywrzeć presję na Komisję Europejską. Chodzi o to, żeby KE w końcu wydała swoją ocenę inwestycji: czy jest ona zgodna z unijną legislacją i jaki będzie miała wpływ na bezpieczeństwo energetyczne Europy Środkowo-Wschodniej i całej UE.

– List do maltańskiej prezydencji jest kontynuacją tego, co robimy w sprawie Nord Stream 2 od półtora roku. Celem wszystkich naszych działań w komisji ITRE jest, by Unia Energetyczna realizowała żelazną zasadę solidarności energetycznej. A Nord Stream 2 uderza nie tylko w konkurencyjność naszej gospodarki, ale i w niezależność oraz bezpieczeństwo całej Unii – powiedział Jerzy Buzek.

Komisja Europejska werbalnie wielokrotnie krytykowała Nord Stream 2. Robił to zarówno komisarz ds. energii Arias Canete, jak i – nieco słabiej – wiceprzewodniczący KE ds. unii energetycznej Maros Sefcovic. Nigdy jednak nie zdecydowała się na żaden formalny krok.

Analizy legalności tego przedsięwzięcia miały charakter wyłącznie wewnętrzny. Ani Gazprom, ani Niemcy, do których dochodzi Nord Stream, nie zwróciły się do Brukseli z żadnym wnioskiem w tej sprawie, zakładając, że Komisji nic do tego. A Bruksela sama z siebie też nie poprosiła o żadne wyjaśnienia.

Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", grupa wpływowych w dziedzinie energii i przemysłu eurodeputowanych wysłała list do prezydencji maltańskiej w sprawie projektu Nord Stream 2. Chcą, żeby unijna rada ministrów energii zajęła się sprawą ekspansji Nord Stream w Europie.

Inicjatorem listu jest Jerzy Buzek z PO (grupa chadecka), przewodniczący Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii Parlamentu Europejskiego (ITRE), a podpisali go najważniejsi członkowie PE zajmujący się tym tematem. Czyli zastępcy Buzka z największych frakcji politycznych (reprezentujący socjalistów, liberałów i konserwatystów) oraz koordynatorzy najważniejszych partii ds. energii i przemysłu (reprezentujący chadeków, socjalistów, konserwatystów, liberałów i Zielonych).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie