Proces repolonizacji w energetyce już się rozpoczął. W grudniu Enea podpisała z Engie umowę na zakup Elektrowni Połaniec. Zaoferowano niewiele ponad 1 mld zł. Obecnie trwa domykanie transakcji i organizowanie finansowania.

Polska oferta była tu najniższa. Te złożone przez inwestorów zagranicznych wahały się od 1,5 mld zł do nawet 1,8 mld zł.

Prawdopodobnie około 1 mld zł zaproponują też cztery energetyczne spółki badające sprzedawane przez EDF w Polsce konwencjonalne aktywa wytwórcze. Chodzi o Elektrownię Rybnik oraz kilka elektrociepłowni, których przejęciem zainteresowane są Enea, Energa, PGE oraz PGNiG.

Wstępnie oferta rodzimych spółek nie była przez Francuzów brana pod uwagę. EDF wybrało nawet do wyłącznych negocjacji w sprawie Rybnika czeski EPH, a o sprzedaży kogeneracyjnych elektrociepłowni rozmawiały australijskim funduszem IFM. Z podmiotami musiały jednak rozwiązać umowy na wyłączność. Powód? Minister Energii wykorzystując przysługujące mu prawo nie udzielił zgody na podział aktywów EDF. Miał do tego prawo, gdyż wcześniej wpisał te źródła wytwórcze na listę aktywów strategicznych.

Jak wynika z doniesień „Pulsu Biznesu" podpisanie ostatecznej umowy może nastąpić w marcu, a w konsorcjum spółek przejmujących aktywa EDF może pojawić się jednak IFM.