W rozmowie poruszono kwestię sporu koncernów energetycznych i firm (często zagranicznych inwestorów) z którymi zawarły umowy na energię z odnawialnych źródeł energii, np. wiatraków, a później je zerwały.
- Po pierwsze, nie Tauron, a spółka celowa grupy Tauron ze spółkami celowymi koncernów zagranicznych zawierały umowy długoterminowe. Obie strony celowo zdecydowały się na taką konstrukcję. Z tego wynika, że ani Tauron nie ma żadnych roszczeń do Invenergy, ani Invenergy nie ma żadnych roszczeń do Taruona. Obie strony były świadome, że działają przez spółki celowe – tłumaczył Grzegorczyk.
Podkreślił, że poza tym umowy nie zostały zerwane tylko wypowiedziane.
- Umowy były zawierane na konkretnym stanie prawnym, w oparciu o konkretne uwarunkowania rynkowe. Uwarunkowania zmieniły się w 2012 r. i okazało się, że umowy stały się nieopłacalne dla spółki zależnej grupy Tauron. Grupa Tauron wezwała drugą stronę do renegocjacji tych umów. Jednak do renegocjacji nie doszło i z tego powodu umowy zostały wypowiedziane – mówił gość.