Elektrociepłownie. Sieci mogą uderzyć w smog

Działające w segmencie regulowanym elektrociepłownie i sieci nadal stanowią łakomy kąsek do przejęć. Ale branża z roku na rok traci rentowność i redukuje wydatki inwestycyjne.

Aktualizacja: 22.01.2017 21:04 Publikacja: 22.01.2017 20:01

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Na rozwój i ochronę środowiska ciepłownicy w 2015 r. wydali 4,5 mld zł. Ponad 70 proc. kwoty pochłonęła budowa i modernizacja źródeł, a ok. 1,3 mld zł – budowa sieci.

– Nakłady na nowe sieci mogłyby zostać podwojone w stosunku do obecnych. Z kolei podwojenie aktualnego poziomu kogeneracji [produkcji prądu i ciepła – red.] oznaczałoby inwestycje rzędu 20 mld zł – szacuje Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie. Warunkiem jest wsparcie rządu i sprzyjające regulacje unijne.

Mgliste obietnice

Rząd wysyła pozytywne, ale na razie mało konkretne sygnały. Wśród narzędzi walki ze smogiem wymienia wymóg stopniowego doprowadzania sieci do budynków na terenach miejskich i podmiejskich. Ale na razie brak konkretów, tj. terminów, budżetu czy mechanizmów wsparcia inwestycji.

Co więcej, rozwój ciepła systemowego miał się znaleźć w strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju (SOR). Branży zależy jednak na tym, by było to jedno z zadań strategicznych. Tylko wtedy jest szansa na ustawę przedłużającą system wsparcia dla kogeneracji. Ten obecny kończy się za niespełna dwa lata.

– Prace musiałyby zostać podjęte już teraz, by do końca roku wypracować rozwiązania, a w ciągu kolejnych 12 miesięcy notyfikować system – podkreśla Szymczak.

Z luką inwestycyjną i tak przyjdzie się zmierzyć, gdyż przedsiębiorcy nie będą podejmować biznesowych decyzji o wydatkach bez znajomości konkretnych rozwiązań pomocowych. – Niemniej jednak – przy jednoczesnym odblokowaniu środków z perspektywy 2014–2020 – jest szansa, by projekty ruszyły w 2019 r. i 2020 r. – twierdzi Szymczak.

Po pieniądze na sieci sięgnie więcej przedsiębiorstw, jeśli rząd rozpocznie pracę nad programem dostosowującym je do wymogów tzw. systemu efektywnego w rozumieniu dyrektywy unijnej. Dziś nie spełnia ich ok. 90 proc. całego rynku. Powód? Nie mają wystarczającej ilości mocy z odnawialnych źródeł czy kogeneracji. Pieniądze na dostosowanie mają się znaleźć w ramach konkursów Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – tak przynajmniej obiecał resort środowiska. Ale na razie brak konkretów.

Walka o węgiel z KE

Z drugiej strony ciepłownicy i energetycy wspierają rząd w Brukseli – w negocjacjach o prawo do zachowania rekompensat łagodzących skutki transformacji gospodarki na mniej emisyjną (dziś 75 proc. ciepła i ponad 80 proc. prądu produkuje się z węgla).

Priorytetem Brukseli na ten rok jest rewizja dyrektywy EU ETS (systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2) oraz konkretyzacja założeń tzw. pakietu zimowego. – Walcząc o kształt pierwszej dyrektywy, będziemy postulować utrzymanie darmowych uprawnień dla sektora po 2020 r., przyznawanie przedsiębiorstwom realizującym inwestycje obniżające emisję tzw. przejściowych uprawnień oraz możliwość korzystania przez takie projekty ze środków funduszu modernizacyjnego – sygnalizuje Szymczak.

Jeśli chodzi o pakiet zimowy, wyzwaniem będzie sprostanie wymogom zawartym w trzech dokumentach. Chodzi o zwiększanie udziału OZE w 1 pkt proc. każdego roku, oszczędzanie energii finalnej przez dostawców w skali 1,5 proc. rocznie po 2020 r., a także brak możliwości wspierania źródeł wysokoemisyjnych (powyżej 550 kg/MWh).

Opinia

Mikael Lemström, prezes Fortum Power and Heat Polska

Najskuteczniejszym sposobem walki ze smogiem w polskich miastach jest likwidacja indywidualnych pieców i rozwój systemów ciepłowniczych. Powinny być one oparte na nowoczesnych sieciach i wysokosprawnych, przyjaznych dla środowiska elektrociepłowniach. Jeśli chcemy skutecznie walczyć ze smogiem i zachęcać do inwestycji w ciepłownictwie, należy przede wszystkim opracować długofalowy system wsparcia dla kogeneracji. Przypomnę, że obecny system żółtych i czerwonych certyfikatów wygaśnie w 2018 roku. Trzeba jak najszybciej opracować rozwiązania, które będą obowiązywały w latach późniejszych. Niezwykle ważne jest też stworzenie warunków, aby źródła ciepła oparte na paliwach odnawialnych miały realny dostęp do aukcji OZE. Dużym wyzwaniem dla sektora ciepłowniczego jest też modernizacja i wdrożenie innowacji, których oczekują klienci. Są to na przykład rozwiązania umożliwiające efektywne zarządzanie zużyciem ciepła czy chłód wytwarzany z ciepła sieciowego.

Na rozwój i ochronę środowiska ciepłownicy w 2015 r. wydali 4,5 mld zł. Ponad 70 proc. kwoty pochłonęła budowa i modernizacja źródeł, a ok. 1,3 mld zł – budowa sieci.

– Nakłady na nowe sieci mogłyby zostać podwojone w stosunku do obecnych. Z kolei podwojenie aktualnego poziomu kogeneracji [produkcji prądu i ciepła – red.] oznaczałoby inwestycje rzędu 20 mld zł – szacuje Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie. Warunkiem jest wsparcie rządu i sprzyjające regulacje unijne.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie