Niskie ceny benzyny mogą się utrzymać do przyszłych wakacji

To były dobre wakacje dla kierowców. Ceny benzyny spadły na łeb na szyję i możliwe, że utrzymają się na niskim poziomie również do kolejnego sezonu.

Aktualizacja: 25.08.2016 09:55 Publikacja: 25.08.2016 09:22

Niskie ceny benzyny mogą się utrzymać do przyszłych wakacji

Foto: Bloomberg

Rekordowo niskie ceny benzyny znacznie odciążyły w tym sezonie rodzinne budżety przeznaczone na wakacyjne podróże. Nadprodukcja ropy naftowej oraz niski popyt doprowadziły do tego, że ceny w lipcu i sierpniu spadły o 20-30 proc. w porównaniu do czerwca.

- Tradycyjnie paliwa rosną w sezonie wakacyjnym, czyli wtedy, kiedy jest wyższy popyt. W tym roku mieliśmy natomiast ich spadek, co można porównać, patrząc na ceny na stacjach w lipcu i sierpniu – mówi Marcin Lipka z Cinkciarz.pl w rozmowie z agencją Newseria Inwestor.

Zgodnie z danymi Komisji Europejskiej, średni koszt litra benzyny bezołowiowej pod koniec lipca spadł względem początku miesiąca o 0,19 zł do 4,38 zł, diesla zaś – o 0,18 zł do 4,13 zł. Różnice są jeszcze większe w porównaniu do cen sprzed roku. Za litr Pb 95 trzeba było zapłacić w szczycie zeszłorocznych wakacji 5,03 zł, diesel z kolei kosztował 4,61 zł – czytamy na Bankier.pl.

Obecnie ceny benzyny rosną jednak nieznacznie w reakcji na zapowiedzi państw należących do OPEC o możliwym zamrożeniu produkcji ropy naftowej. Najsilniej w rozmowach dążyli do tego wenezuelscy politycy, którzy jako pierwsi wyszli z inicjatywą zorganizowania spotkania poświęconemu temu tematowi. Choć jak dotąd nie podjęto żadnej konkretnej decyzji, koszt baryłki ropy Brent urósł w sierpniu o niemal 10 dol. i wynosi obecni 50 dol.

- Może to przełożyć się na wzrost na rynku ceny paliw o ok. 20 groszy, czyli wrócimy do poziomów z początku wakacji. Na tę chwilę szanse na głębsze spadki są raczej mało prawdopodobne - ocenia Marcin Lipka.

Jak zaznacza jednak, w dłuższej perspektywie wzrost cen benzyny powinien być bardzo łagodny, o ile sytuacja na świecie będzie stabilna, a temperatury w sezonie zimowym nie zaskoczą zbyt dużymi spadkami. W chwili obecnej jego zdaniem zamrożenie produkcji ropy jest mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę fakt, że wszystkie poprzednie próby zakończyły się jak dotąd niepowodzeniem.

- Jeżeli będziemy mieli łagodną zimę, a kraje zrzeszone w OPEC i Rosja nie dojdą do porozumienia, to jest szansa, że będziemy tankować podstawowe paliwa do wiosny przyszłego roku w granicach od 4 do maksymalnie 4,50 zł - prognozuje.

Rekordowo niskie ceny benzyny znacznie odciążyły w tym sezonie rodzinne budżety przeznaczone na wakacyjne podróże. Nadprodukcja ropy naftowej oraz niski popyt doprowadziły do tego, że ceny w lipcu i sierpniu spadły o 20-30 proc. w porównaniu do czerwca.

- Tradycyjnie paliwa rosną w sezonie wakacyjnym, czyli wtedy, kiedy jest wyższy popyt. W tym roku mieliśmy natomiast ich spadek, co można porównać, patrząc na ceny na stacjach w lipcu i sierpniu – mówi Marcin Lipka z Cinkciarz.pl w rozmowie z agencją Newseria Inwestor.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie