Ma to związek z masowym stosowaniem pestycydów w rolnictwie. Po tym, jak pszczelarz Jean Paucton ulokował ule na dachu Opery Paryskiej, ule pojawiły się na domach wzdłuż Champs-Élysées i na dachu katedry Notre Dame, na prywatnych balkonach, przy restauracjach.

Za przykładem Paryża, pszczelarstwo zurbanizowane ogarnęło inne metropolie. 120 tys. pszczół rezyduje w Kopenhadze na dachu siedziby Europejskiej Agencji Środowiska, należącej do struktury Unii Europejskiej, zajmującej się monitorowaniem stanu środowiska naturalnego, pasieka ulokowana jest też na dachu ratusza.

Hotel Hyatt w Warszawie i zainstalował na dachu pięć uli, dzięki nim w hotelowej restauracji podawany jest miód z dachowej pasieki. Miód jest regularnie badany w laboratorium, ma kilkakrotnie mniejszą zawartość zanieczyszczeń, niż dopuszczają normy. Pasieka ze szpalerem miododajnych krzewów powstała na dachu Pałacu Kultury i Nauki.

Jak ważne są pszczoły z punktu widzenia miejskiego handlu, od supermarketów do straganów na bazarach, dowodzą badania naukowców niemieckich z Uniwersytetu w Getyndze. Eksperymenty przeprowadzone na uniwersyteckim polu doświadczalnym wykazały, że truskawki zapylone przez pszczoły ważą średnio o 11 proc. więcej od zapylonych przez wiatr i o 30 proc. więcej niż te, które rozwinęły się w wyniku samozapylenia, są bardziej kształtne, bardziej czerwone, jędrniejsze, mają mniej skaz, a także są większe oraz mogą leżeć dłużej od innych na ladzie sklepowej czy na straganie, od 12 do 26 godzin. Zespołem kierował dr Bjorn Klatt, wiadomość o eksperymencie opublikowało pismo „Proceedings of the Royal Society B".