Reforma edukacji miała być bezkosztowa. Mówiło się także o tym, że nie pociągnie za sobą zwolnień nauczycieli. Ale im bliżej do momentu jej wprowadzenia, tym częściej okazuje się, że potrzebne będą miliony m.in. dla nauczycieli, którzy tracą pracę.
– Niestety, koszty rozwiązania tych umów spadną na samorządy. Wielu nauczycieli dostanie wypowiedzenia, innym nie zostaną przedłużone umowy, jeszcze inni będą mieli zmniejszony wymiar czasu pracy – tłumaczy Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich i Związku Powiatów Polskich. I dodaje, że władze samorządowe już zachodzą w głowę, skąd na to wziąć pieniądze.
A nie są one wcale małe. Przykładowo, w Bydgoszczy władze miasta szacują, że na ich terenie 18 osób zostanie przeniesionych w stan nieczynny, z 42 zostanie rozwiązany stosunek pracy, a ograniczenie zatrudnienia obejmie 192 nauczycieli.
– Skutki finansowe zmian organizacyjnych w jednostkach oświatowych dotyczące wypłat odpraw z tytułu planowanych zwolnień nauczycieli oraz wypłat uprawnionym nauczycielom odpraw emerytalnych, a także przeniesień nauczycieli w stan nieczynny, szacuje się na kwotę ok. 2 mln zł – wylicza Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy.
W Katowicach odprawy otrzyma 20 nauczycieli. – Maksymalna wysokość odpraw, przy założeniu, że będzie dotyczyła wyłącznie nauczycieli dyplomowanych, będzie wynosiła 377 880 zł – mówi Krzysztof Kaczorowski z wydziału komunikacji społecznej.