Jak uczyć młodzież praktycznych umiejętności?

Młodzi ludzie chcą działać. Tworzenie szkolnych projektów to dla nich szansa na rozwój i lepszą pracę w przyszłości.

Aktualizacja: 21.04.2018 14:18 Publikacja: 21.04.2018 00:01

Jak uczyć młodzież praktycznych umiejętności?

Foto: pexels.com

Można uczyć przedsiębiorczości, prowadząc wykłady przy tablicy. Ale można także zachęcać młodych do działania, tworzenia własnych projektów, a nawet budowania startupów. Tę drugą metodę wykorzystuje w swojej pracy jeden z bohaterów kampanii edukacyjnej fundacji Social Wolves: Bartosz Małecki, nauczyciel przedsiębiorczości w Bednarskiej Szkole Realnej, który w ramach ogólnopolskiej olimpiady z projektów społecznych „Zwolnieni z teorii" uczy swoich uczniów przedsiębiorczości.

– Zanim zacząłem uczyć w szkole, przez 12 lat prowadziłem działalność gospodarczą. Zauważyłem wtedy, jak duże problemy z wejściem na rynek pracy mają absolwenci – opowiada Małecki. – Dlatego postanowiłem, że będę prowadził swoje zajęcia w jak najbardziej praktyczny sposób – dodaje.

Nauczyciel opowiada, że jest nastawiony na pracę metodą projektową. Obecnie w szkole realizowane są trzy projekty, w które zaangażowanych jest dziesięć osób (w jednym roczniku uczy się 40 osób). To m.in. projekt „Kultura nieponura", który ma na celu promowanie legalnych źródeł kultury. Projektowi towarzyszyć będą wystawy i koncerty. Inną inicjatywą jest tworzenie aplikacji, która ma zachęcić warszawiaków do odwiedzenia nowych miejsc, w których można przyjemnie spędzić czas czy się pouczyć. – Projekt od początku do końca prowadzą sami uczniowie. Nie tylko układają jego założenia, ale także rozmawiają ze sponsorami i troszczą się o źródła finansowania. Nauczyciel pełni rolę mentora – opowiada Małecki. Jak dodaje, liceum to doskonały okres, żeby ruszyć z własną inicjatywą. – Młodzi ludzie mają głowę pełną pomysłów, z drugiej – większą skłonność do ryzyka. Zachęcenie ich do biznesu może więc przynieść doskonałe rezultaty – mówi Małecki.

Podobnego zdania jest także Marcin Bruszewski, wiceprezes Social Wolves, organizator olimpiady „Zwolnieni z teorii". Jest to nietypowa rywalizacja, bo nie sprawdza wiedzy (choć ją oczywiście trzeba mieć), ale umiejętność jej zastosowania.

– Stoimy u progu gospodarki 4.0. Epoki, w której automatyzacja spowoduje wygaśnięcie wielu zawodów. W nowej rzeczywistości sprawdzą się ci, którzy są wyposażeni w tzw. kompetencje miękkie, potrafią pracować w zespole i rozwiązywać problemy – mówi Bruszewski. Dodaje, że takich umiejętności nie da się nauczyć przez wykład, a jedynie pracując przy poszczególnych projektach. Dlatego też fundacja Social Wolves ruszyła właśnie z kampanią edukacyjną współfinansowaną przez The Coca Cola Foundation („Rzeczpospolita" jest patronem medialnym), mającą na celu przekonanie społeczeństwa, że takie działanie przynosi konkretne efekty i ma gigantyczne znaczenia dla rozwoju gospodarki i zainspirowanie nauczycieli do sięgania po nietypowe narzędzia dydaktyczne. – Młodzi ludzie chcą działać. W ciągu czterech lat w naszej olimpiadzie wzięło udział 42 tys. osób – mówi Bruszewski. – W tym czasie opracowanych zostało 1500 kampanii społecznych – dodaje.

Najbardziej znanym projektem jest film „Śmieci na wysokości" przygotowany przez licealistów, który po komputerowej obróbce pokazywał, jak piękna byłaby Warszawa, gdyby uprzątnięto z niej szpecące reklamy. – To tylko jeden z projektów. Jest wiele drobnych, ale zmieniających lokalną rzeczywistość i poprawiających jakość życia ludzi – mówi Bruszewski.

Przykładem takich działań jest np. projekt, w ramach którego młodzi ludzie uczą starsze osoby ze swojego otoczenia, w jaki sposób zrobić zakupy przez internet czy za pomocą aplikacji zamówić taksówkę. – Ci młodzi ludzie potem stają się bohaterami w swoim mieście, zyskują szczególną pozycję – opowiada szef fundacji.

Ale w projektach chodzi o coś więcej niż budowanie pozycji. Badania przeprowadzone przez Social Wolves pokazują, że choć przed udziałem w projektach aż 70 proc. młodych ludzi nie angażowało się społeczne, to po jego zakończeniu aż 90 proc. osób to robiło.

 

Można uczyć przedsiębiorczości, prowadząc wykłady przy tablicy. Ale można także zachęcać młodych do działania, tworzenia własnych projektów, a nawet budowania startupów. Tę drugą metodę wykorzystuje w swojej pracy jeden z bohaterów kampanii edukacyjnej fundacji Social Wolves: Bartosz Małecki, nauczyciel przedsiębiorczości w Bednarskiej Szkole Realnej, który w ramach ogólnopolskiej olimpiady z projektów społecznych „Zwolnieni z teorii" uczy swoich uczniów przedsiębiorczości.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Edukacja
Warszawski Uniwersytet Medyczny nie wybierze rektora 23 kwietnia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Edukacja
Klucz odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z Chemii z Wydziałem Chemii UJ 2024
Edukacja
Próbna Matura z Chemii z Wydziałem Chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego 2024
Edukacja
Sondaż: Co o rezygnacji z obowiązkowych prac domowych myślą Polacy?
Edukacja
Koniec obowiązkowych prac domowych. Prezes ZNP mówi: Za szybko