Tak orzekł Sąd Okręgowy w Olsztynie 29 września 2016 r. (sygn. akt IX Ca 858/16).
Spór dotyczył czesnego należnego za miesiące wakacji – umowa o naukę dziecka w niepublicznym gimnazjum przewidywała, że rodzice będą uiszczać czesne za każdy miesiąc roku szkolnego trwającego do 1 września do 31 sierpnia, czyli przez 12 miesięcy. 600 zł miało wpływać na konto szkoły do 5-go dnia każdego miesiąca.
Po skończeniu trzeciej klasy gimnazjum córka miała rozpocząć naukę w innej szkole. Ostatnim miesiącem, za który rodzice uiścili czesne, był czerwiec. Wzywani przez szkołę do zapłaty zaległości 1200 zł za lipiec i sierpień tłumaczyli, że według nich żądanie czesnego za miesiące wakacji w sytuacji, gdy córka ukończyła naukę w szkole w czerwcu, jest niezgodne z prawem.
Nie zmienili zdania także przed sądem, do którego pozwało ich stowarzyszenie prowadzące gimnazjum. Podnosili, że nie mieli wpływu na treść umowy ze szkołą, nie mogli jej negocjować. Z tego powodu zapis zobowiązujący ich do opłat za miesiące wakacyjne jest niedozwoloną klauzulą umowną.
Czy trzeba płacić za nic?
Sąd Rejonowy rozpatrujący powództwo uznał, że powodowi można przypisać miano przedsiębiorcy w oparciu o § 4 pkt lit a ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Zgodnie tym przepisem przedsiębiorcą w rozumieniu ustawy jest nie tylko przedsiębiorca w rozumieniu przepisów o swobodzie działalności gospodarczej , ale również jest nim osoba fizyczna, osoba prawna, a także jednostka organizacyjna mniemająca osobowości prawnej, której ustawa przyznaje zdolność prawną, organizująca lub świadcząca usługi o charakterze użyteczności publicznej, które nie są działalnością gospodarczą w rozumieniu przepisów o swobodzie działalności gospodarczej. To nie wszystko. Także w świetle ustawy o działalności gospodarczej Towarzystwo prowadzące szkołę jest przedsiębiorcą, ponieważ jego działalność - nauczanie dzieci - jest wykonywana odpłatnie oraz spełnia przesłanki typowe dla działalności gospodarczej, a więc jest wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły.