Rodzic trzylatka, który nie został przyjęty do przedszkola, bo zabrakło dla niego miejsca, może zaskarżyć rozstrzygnięcie dyrektora placówki do sądu. A w uzasadnieniu skargi napisać, że miejsce dla jego dziecka zajęły bezprawnie sześciolatki. Tak wynika z opinii Biura Analiz Sejmowych (BAS). Po korzystnym wyroku sądu administracyjnego rodzice mogą walczyć o odszkodowanie rekompensujące im koszt prywatnego przedszkola.
W tym roku bowiem w wielu przedszkolach zostaną sześciolatki. To jedna z konsekwencji ustawy podnoszącej wiek obowiązku szkolnego. Ustawa zacznie jednak obowiązywać dopiero od września, a nie wprowadzono w niej przepisów przejściowych. Do końca sierpnia działają więc stare, zobowiązujące rodziców sześciolatków do zapisania ich do szkoły. W całej Polsce przyjmuje się je jednak do przedszkoli.
Odszkodowanie za brak miejsc
Jak podkreśla Joanna Karolczak, ekspert w dziedzinie legislacji w BAS, prawo nie pozwala wydawać rozstrzygnięć i decyzji administracyjnych na podstawie przepisów, które jeszcze nie weszły w życie. Uprawnienia organów do działania na bazie przepisów, które zostały ogłoszone, a nie zaczęły obowiązywać, jest dopuszczalne w polskim prawie zupełnie wyjątkowo. Wyjątki te nie odnoszą się do organów wydających rozstrzygnięcia o przyjęciu lub odmowie przyjęcia do przedszkola.
– Zaskarżenie rozstrzygnięć rekrutacyjnych do sądu administracyjnego jest więc zasadne – uważa Aleksandra Hulewicz, radca prawny z kancelarii Chajec, Don-Siemion & Żyto.
– Rozstrzygnięcia, w których przyznaje się miejsca w przedszkolach sześciolatkom, a nie trzylatkom, musiały zostać wydane bez podstawy prawnej – tłumaczy Sylwia Wachowska, prawnik, radna Rady Dzielnicy Wilanów m.st. Warszawy.